Prokuratorzy badający przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem nie wykluczają żadnej wersji. Komunikat Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej głosi, że żadna wersja nie jest dominująca.
Ustalono, że paliwo, którym był zatankowany samolot prezydenta Lecha Kaczyńskiego, spełniało wymagania norm cywilnych i wojskowych. Biegli zbadali próbki paliwa, zgodnie z procedurą pobierane przed startem samolotu.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeanalizowała też umieszczony w Internecie film z miejsca katastrofy. Stwierdzono, że w nagraniach znajdują się krótkie wypowiedzi mężczyzn i kobiety w języku rosyjskim oraz wypowiedzi mężczyzn w języku polskim. Słychać też odgłosy przypominające strzały, ale na razie nie ustalono, czy rzeczywiście były to wystrzały. Specjaliści nie wykryli śladów ingerencji w zapis cyfrowy filmu, ale mogły zostać one zatarte podczas kompresji.
W komunikacie poinformowano, że obecnie nie można podać oficjalnie godziny, w której nastąpiło zderzenie prezydenckiego samolotu z ziemią. Nadal bowiem trwają prace przy odczytywaniu rejestratorów samolotu, przesłuchania świadków i badanie dokumentów.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie dysponuje nagraniem filmowym, obrazującym zmiany warunków meteorologicznych w okolicy lotniska w Smoleńsku w czasie planowanego podejścia do lądowania Tu-154M. Z nagrania wynika wyraźnie, że warunki pogodowe pogarszają się z minuty na minutę, widać też wyraźnie pogłębiającą się mgłę. Przesłuchano w charakterze świadka autora filmu.
Do tej pory przesłuchano 60 świadków, w tym funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, pilotów 36 specjalnego pułku lotnictwa transportowego i inne osoby. Ponadto trwa analiza zabezpieczonej dokumentacji dotyczącej lotu z dnia 10 kwietnia 2010 roku.
Komunikat/Siekaj/Piotr Paszkowski