Wszystko zrobimy żebyś wygrał, bo dzięki temu wygra Polska –
mówił premier Donald Tusk na uroczystości w Łazienkach. Tam Bronisław
Komorowski, kandydat PO na prezydenta, prezentuje dzisiaj swój komitet
honorowy.
Tusk podkreślił, że nadchodzące wybory prezydenckie to jest "bardzo
poważny bój", bo chodzi tu o sprawy fundamentalne dla Rzeczpospolitej.
Premier oddał Komorowskiemu szalik kibica polskiej reprezentacji.
"Szalik, który trzymałem w 2007 roku, kiedy wygraliśmy ważną rzecz dla
Polski (...). Myślałem, że nigdy nikomu go nie oddam" - mówił premier.
Komorowski podziękował i powiedział, że szalik będzie przechodni -
dostanie go ten, przed kim stanie kolejne wyzwanie.
Tusk mówił w swoim przemówieniu, że istnieje „fenomen Bronisława
Komorowskiego . „My go wszyscy słuchamy, choć on tego nie wymusza. W
życiu publicznym nigdy chyba się nie pokłócił, ale potrafił
przeprowadzać własne projekty, bo wszyscy go słuchali”. Jak dodał,
Komorowski będzie prezydentem, którego ludzie słuchają, ale „nikt się go
nie boi”.
Premier oświadczył, że rząd chce ruszyć do przodu z wieloma
projektami, co wcześniej było spowalniane "przez konflikty,
nieporozumienia na szczytach władzy”.
Wcześniej Tusk mówił, że Komorowski jest człowiekiem odważnym. „To
rzadki typ odwagi , który kazał młodemu człowiekowi zaryzykować
wszystko, kiedy nie było innego wyjścia – mówił premier o czasach PRL.
„Ale potrafisz odróżnić bojową odwagę czasu walki od tej zwyczajnej
odwagi dbania o rodzinę, o ojczyznę. Nigdy nie pomyliłeś tych dwóch
porządków" - przemawiał Tusk.
W komitecie honorowym kandydata na prezydenta zasiadają m.in. Lech
Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki, Krzysztof Penderecki, Wisława Szymborska.
ag