Barbara Blida "nie była nękana przez prokuraturę i Agencję
Bezpieczeństwa Wewnętrznego - mówił b. wiceprokurator generalny Jerzy
Engelking. Jest on kolejnym świadkiem przed komisją śledczą badającą
śmierć b. posłanki.
Świadek w swej swobodnej
wypowiedzi wskazał, że to, iż organy państwa zainteresowały się osobą
Blidy wynikało nie z "politycznych zamówień", tylko z faktu, że osoby,
które składały wyjaśnienia w sprawie "zaczęły wymieniać nazwisko Blidy
w negatywnym kontekście". "Dlatego obowiązkiem prokuratury było
podjęcie działań zmierzających do wyjaśnienia roli pani Barbary Blidy"
- powiedział.
"Podjęcie takich działań nie jest jednoznaczne z
tym, że Blida popełniła jakiś czyn karalny; za wcześnie, aby o tym
mówić" - zastrzegł Engelking.
Komisja śledcza wznowiła swe prace
po ponad trzech miesiącach przerwy spowodowanej żałobą po katastrofie
prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia oraz późniejszą
kampanią wyborczą w wyborach prezydenckich.
"Jako osobie
współodpowiedzialnej za tamte czasy przykro mi, że tak wiele
negatywnych ocen zostało wypowiedzianych pod adresem prokuratury" -
powiedział Engelking. Dodał jednak, że jego związek ze sprawą węglową
był marginalny.
agkm, PAP