Moje nazwisko na liście dziennikarzy wobec których służby
specjalne stosowały techniki operacyjne pojawiło
się trochę przypadkowo – mówił Cezary
Gmyz. Wymienił je Janusz Kaczmarek ( b. MSWiA) mówiąc o dziennikarzach, którzy
byli w kręgu zainteresowaniu służb specjalnych.
Komisja Śledcza ds. nacisków przesłuchała dziś Cezarego
Gmyza, dziennikarza Rzeczpospolitej, obecnie prowadzącego własną działalność gospodarczą.
Komisja Komisja bada sprawę stosowania w latach 2005-2007
technik operacyjnych wobec dziesięciorga dziennikarzy różnych redakcji. O
sprawie pisała gazeta Wyborcza. Zdaniem Gazety w latach 2005-2007 ABW, CBA oraz
policja zbierały dane o połączeniach telefonicznych dziennikarzy oraz o
stacjach w jakich logowały się ich komórki. Jak wynika z już złożonych przed
Komisją zeznań dziennikarze byli również podsłuchiwani przez służby specjalne.
Cezary
Gmyz powiedział, że nie miał wrażenia iż w latach 2005-2007 był inwigilowany przez
służby. O tym, że znalazł się na liście dziesięciorga dziennikarzy
dowiedział się z artykułu prasowego, którego autorem był Wojciech Czuchnowski
oraz wówczas, gdy wezwano go do prokuratury na przesłuchanie. Wie natomiast, że
był podsłuchiwany w maju 2008 r gdy rozmawiał z innym dziennikarzem Wojciechem
Sumlińskim( w 2008 r. prokuratura postawiła mu zarzut oferowania oficerowi WSI pozytywnej
weryfikacji za pieniądze, sąd jednak nie zgodził się na aresztowanie
dziennikarza).
Robert Węgrzyn zapowiedział złożenie wniosku o przesłuchanie
b. szefa ABW Bogdana Święczkowskiego, b.szefa CBŚ Jarosława Marca, dziennikarzy: Witolda
Gadomskiego i Sylwestra Latkowskiego. Z kolei posłanka Marzena Wróbel ponowiła
wniosek o wezwanie przed komisję biznesmena Ryszarda Krauze. Wnioski zostaną
przegłosowane na jednym z kolejnych posiedzeń komisji.
IAR/Danuta Zaczek