Marszałek Sejmu nie zgodził się na odroczenie debaty nad prezydenckim
projektem zmian w Konstytucji. Wnioskowali o to posłowie SLD I PiS. Karol
Karski chciał odroczenia debaty do czasu gdy Sejm będzie mógł rozpatrzyć
również projekt jego klubu, złożony do laski marszałkowskiej 26 listopada 2010
r.
Zgodnie z art.235 Konstytucji projekt zmian w Konstytucji może
być rozpatrywany na posiedzeniu plenarnym po 30 dniach od jego wpłynięcia - przypomniał Jerzy Wenderlich, wicemarszałek Sejmu. Swoim wnioskiem podważał pan więc decyzję polityczną a nie regulamin Sejmu tłumaczył wicemarszałek. Do dyskusji przyłączył się były marszałek Sejmu, Marek Borowski (SdPl). Jego zdaniem projekt prezydencki, ze względu na rangę urzędu, powinien być przedstawiony zaraz po upływie 30 dni od jego wpłynięcia. Projekt poselski, zgłoszony później, może poczekać.
Na inny problem zwrócił uwagę Tadeusz Iwiński z SLD. Zgłosił
wniosek o odroczenie debaty do czasu wyjaśnienia kwestii naszej prezydencji w
drugiej połowie 2010 r. Przypomniał, że wczoraj informację rządu na ten temat
przedstawiał „drugi garnitur”. Podczas debaty nie było premiera ani ministra
spraw zagranicznych. Skandalem nazwał sytuację gdy posłowie ponad 20 minut musieli
czekać na przedstawiciela rządu.
Informacje przedstawił wczoraj wiceminister MSZ Mikołaj
Dowgielewicz, pełnomocnik rządu ds. polskiej Prezydencji w UE.
IAR/Danuta Zaczek/Radio Parlament