Komisja Śledcza ds. nacisków przesłuchała dziś
/12.01.2011/ Witolda Gadowskiego, dziennikarza śledczego Gazety Polskiej, TVN-u
i Telewizji Publicznej. Komisja podjęła też decyzję o wezwaniu kolejnych
świadków: agenta CBA Macieja Boreckiego i byłego dyr.
biura
komunikacji policji
Zbigniewa Matwieja.
Witold Gadowski powiedział, że nie ma wiedzy na
temat inwigilacji dziennikarzy przez służby specjalne. O czarnej liście dziennikarzy (którzy mieli być
podsłuchiwani – przyp. red.) wie jedynie z doniesień medialnych. Nic mu też nie wiadomo na temat operacji służb
specjalnych „Cele” i „Doradca”.
Przyznał, że to on poinformował Zbigniewa Ziobrę o
planowanym na niego zamachu. Z byłym Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem
Generalnym pozostaje w koleżeńskich relacjach, zna go z lat 2007 – 2009, kiedy
to z poparciem ówczesnego szefa TVP Bronisława Wildsteina powierzono mu funkcję dyrektora oddziału krakowskiego TVP.
Informację o zamachu na Ziobrę uzyskał z dwóch niezależnych źródeł. Jeden z
informatorów reprezentował świat przestępczy, drugi, to pracownik służb
specjalnych. Gadowski zeznał, że nic mu nie wiadomo, by z powodu tych
informacji podjęta została akcja „Cele”.
Przesłuchiwany wczoraj inny dziennikarz Robert Zieliński mówiąc o kulisach
dymisji Ludwika Dorna ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych i administracji
powiedział, że jego zdaniem Dorn nie zgadzał się na sposób prowadzenia przez
CBŚ operacji "Cele" i "Doradca". Według Zielińskiego,
podczas tych operacji służby "w sposób ewidentny" nadużywały swoich
uprawnień. Zdaniem świadka wyłudzono m.in zgodę na podsłuchy.
IAR/Danuta Zaczek