Premier Donald Tusk po wystąpieniach klubowych
migracja
migrator migrator
19.01.2011
Donald Tusk uznał, że dla opozycji z PiS i PJN wyjaśnianie tragedii smoleńskiej to "polityczna gonitwa za premierem".
Donald Tusk uznał, że dla opozycji z PiS i PJN wyjaśnianie tragedii
smoleńskiej to "polityczna gonitwa za premierem". Szef rządu zapewnił,
że bierze osobistą i polityczną odpowiedzialność za działania swoich
urzędników i ministrów w sprawie katastrofy.
Premier przemawiał w
Sejmie po wystąpieniach klubowych w sprawie informacji gabinetu w
kwestii badania okoliczności katastrofy smoleńskiej. Premier stwierdził,
że to wyborcy obiektywnie ocenią działania rządu w tej sprawie w czasie
jesiennych wyborów.
Premier zapewniał posłów, że Polska nigdy nie
oddała śledztwa w sprawie wydarzeń z 10 kwietnia Rosji, bo polskie
śledztwo było i jest prowadzone równolegle z rosyjskim.
Premier
zapewnił, że będzie z żelazną konsekwencją przestrzegał niezależności
prac prokuratury w sprawie katastrofy smoleńskiej. Przypomniał, że
obecny prokurator generalny został wskazany spośród dwóch kandydatów,
jakich miał do wyboru poprzedni prezydent. Tusk dodał, że gdyby próbował
dyscyplinować prokuratorów, spotkałby się z zarzutami ingerowania w
śledztwo.
Zdaniem Tuska społeczność międzynarodowa oczekuje, że
Polska załatwi kwestię wyjaśnienia tragedii smoleńskiej w relacjach
bilateralnych. Premier powiedział, że zagranica chwaliła to, jak Polska
poradziła sobie po katastrofie mimo śmieci wielu członków elity
urzędniczej i politycznej.
Premier powiedział, że sprawdzenie
wszystkich przyczyn katastrofy pozwoli uniknąć podobnych zdarzeń w
przyszłości. Dodał, że Rosjanie ukrywając jakieś zaniedbania, sami mogą
na tym stracić, bo nie będą mogli naprawić swoich błędów.
Premier
zapewnił, że polski raport o katastrofie umożliwi wyciągnięcie
konsekwencji personalnych, organizacyjnych, legislacyjnych i
politycznych. Donald Tusk podkreślił, że bierze za to odpowiedzialność.
IAR/łp/K.P.