Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że w połowie lutego
zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o zakazie płatnych reklam
wyborczych w radiu i telewizji, podpisaną już przez Prezydenta RP. Jeśli
PiS zbierze co najmniej 100 tysięcy głosów, będzie miał podstawę prawną
do wniesienia skargi.
Profesor Piotr Winczorek,
konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego mówi, że pierwszym
zarzutem prawnym podanym przez Prawo i Sprawiedliwość jest szybkie
uchwalenie nowelizacji kodeksu wyborczego. Rzecznik PiS, Adam Hofman
powiedział, że nowela została uchwalona i podpisana, zanim kodeks
wyborczy wszedł w życie, w okresie vacatio legis.
"To
się zdarza, ważne jest, że został zachowany tryb trzech czytań w
Sejmie" - wyjaśnia profesor Winczorek. Dodaje, że jeśli chodzi o drugą
rzecz, czyli uchwalenie nowelizacji jeszcze przed wejściem w życie
ustawy, w okresie vacatio legis, to też się zdarza. Ważne jest -
tłumaczy Piotr Winczorek - żeby ustawa była podpisana i ogłoszona.
Jeżeli ten warunek został spełniony, to można ją - zdaniem
konstytucjonalisty - nowelizować. Nie jest to dobra praktyka - zaznacza
profesor Piotr Winczorek - ale nie narusza Konstytucji.
Trzeci
zarzut wysuwany przez PiS jest taki, że nowelizacja ogranicza wolności i
prawa obywateli. Ograniczenie wolności i praw jest konstytucyjnie
dopuszczalne, pod kilkoma warunkami - mówi profesor Winczorek. Nie może
przekreślać tych wolności i praw. A ponadto musi być ono uzasadnione
takimi względami jak bezpieczeństwo państwa czy moralność publiczna.
Tutaj
jest pewna niekonsekwencja - przyznaje Piotr Winczorek - bo jeżeli
chciano wszystkie płatne spoty wyborcze zlikwidować, powinno to dotyczyć
wszystkich mediów, także prasy i Internetu, a nie tylko radia i
telewizji. Zdaniem Profesora, tu może pojawić się zarzut nierównego
potraktowania poszczególnych środków przekazu.
Posłowie
PiS zapowiedzieli też, że złożą skargę do Europejskiego Trybunału
Sprawiedliwości, żeby zbadał, czy nowelizacja kodeksu wyborczego w
Polsce nie narusza dyrektywy audiowizualnej z 2007 roku. Mogą to zrobić -
stwierdza profesor Winczorek - po wyczerpaniu środków krajów.
To,
że w Stanach Zjednoczonych kampanie wyborcze opierają się niemal
wyłącznie na spotach reklamowych, nic dla nas nie znaczy - uważa
profesor Winczorek. Możemy mieć własne rozstrzygnięcia ustawowe.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Aleksandra Tycner/dj