Radio Parlament
Section01

Minister Arabski nie naciskał na dziennikarza

migracja
migrator migrator 03.03.2011

Minister Julia Pitera uważa, że skuteczna interwencja szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego w celu zablokowania jednego z pytań na konferencji w Izraelu nie była naciskiem na dziennikarza.

Minister Julia Pitera uważa, że skuteczna interwencja szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego w celu zablokowania jednego z pytań na konferencji w Izraelu nie była naciskiem na dziennikarza.
Przed konferencją ministrowi Arabskiemu nie udało się przekonać dziennikarza by nie zadawał pytania o reprywatyzację. Zadzwonił więc do prezesa PAP a ten do bezpośredniego szefa dziennikarza i pytanie nie padło. Padło za to dzisiaj w Sejmie pytanie o łamanie niezależności mediów. Zadali je w ramach pytań bieżących do rządu posłowie SLD Tomasz Kamiński i Zbigniew Matuszczak.
Poseł Matuszczak, zarzucił rządowi obłudę i zamiar sprowadzenia problemu nacisku na media i publiczną instytucję do mało znaczącego incydentu. Poseł pytał czy nie jest to klasyczna cenzura i czy będą wyciągnięte konsekwencje służbowe wobec ministra Arabskiego i szefa PAP.
Minister Julia Pitera wyjaśniła, że sprawa reprywatyzacji nie była tematem wizyty premiera w Izraelu. Jej zdaniem pytanie o to - po 20 latach zaniechań poprzednich rządów - nie należy też wcale do najtrudniejszych. Julia Pitera zwróciła jednak uwagę na okoliczności w jakich zadaje się pytanie oraz na kwestię odpowiedzialności dziennikarzy za relacje między państwami i politykę państwa. Jej zdaniem dziennikarze muszą sobie zdawać sprawę, że ponoszą pewną odpowiedzialność za konsekwencje również swoich pytań.
Z wypowiedzi minister Pitery wynika, że konsekwencji ani wobec ministra Arabskiego ani wobec prezesa PAP nie będzie. "Przede wszystkim to nie był nacisk, jeżeli dziennikarz chciał - mógł zadać to pytanie" - podkreśliła Julia Pitera.
Julia Pitera przypomniała posłom SLD, że to za rządów lewicy odbywały się systematyczne narady premiera z prezesem telewizji publicznej. Powiedziała też, że jeżeli oskarżenia o stosowanie cenzury opierają na jednorazowym przypadku z Izraela, to posłowie Sojuszu trochę wybielają to, czym była cenzura w PRL-u. Wicemarszałek Wenderlich uznał porównania dzisiejszych standardów do czasów PRL za zupełnie chybione.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/I.Szczęsna/magos
Section02
Section03
Section04