W Sejmie odbyło się
pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o broni i amunicji.
Prawo i Sprawiedliwość proponuje wprowadzenie zakazu
noszenia noży i maczet w miejscach publicznych.
Autor
projektu, poseł Arkadiusz Mularczyk podkreślił, że Polska jest jednym z
trzech krajów w Europie, które jeszcze nie uregulowały kwestii
posiadania białej broni. Obecnie, jak powiedział, każdy może wejść z
maczetą lub długim nożem do metra, nocnego klubu czy na dyskotekę i jest
to zgodne z prawem i niekaralne. Poseł przypomniał, że w ostatnich
latach doszło w Polsce do wielu poważnych przestępstw z użyciem noży.
Wymienił tu zabójstwo warszawskiego policjanta Andrzeja Struja. Zdarza
się też, że agresywnie zachowujący się ludzie grożą nożami gościom pubów
czy dyskotek.
Zgodnie z projektem
nowelizacji, za noszenie w miejscach publicznych maczet, mieczy
samurajskich i noży z ostrzem dłuższym niż 8 centymetrów groziłaby kara
do 2 lat więzienia. Są jednak głosy, że lepiej byłoby wprowadzić surowy
zakaz posiadania ostrych przedmiotów na koncertach czy dyskotekach.
Wchodzący tam ludzie powinni być dokładnie przeszukiwani tak, aby nie
mogli wnieść żadnych niebezpiecznych narzędzi.
Zastrzeżenia
mają też reprezentanci klubów parlamentarnych Platformy Obywatelskiej,
Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zdaniem
posłanki PO Doroty Rutkowskiej, zakaz w proponowanej formie niewiele
zmieni, gdyż bandyci się go nie przestraszą, mogą też zacząć używać
innych niebezpiecznych narzędzi. Według Stanisława Wziątka z SLD,
kolejna nowelizacja ustawy o broni musi być porządnie przemyślana, bo w
zaproponowanej wersji nie nadaje się do przyjęcia. Poseł zauważył, że
nowelizacja odnosi się tylko do kilku niebezpiecznych narzędzi.
Platforma
Obywatelska wniosła o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu,
pozostałe kluby chcą go skierować do dalszych prac w komisji. Decyzja
zapadnie na następnym posiedzeniu Sejmu.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/I.Szczęsna/Siekaj/łp