Sejm zajmie się dziś sprawozdaniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za ubiegły rok. Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu będzie rekomendowała posłom odrzucenie dokumentu. Wcześniej zrobił to Senat. Jeśli obie Izby parlamentu będą w tej sprawie zgodne, o istnieniu Krajowej Rady, w obecnym składzie, zdecyduje prezydent.
Jej przewodniczący Jan Dworak jest przekonany, że Rada sumiennie wywiązywała się z obowiązków. Będzie dziś o tym przekonywał posłów. Polskiemu Radiu powiedział, że rozwiązanie Rady, którą kieruje, byłoby stratą, też dla mediów publicznych.
"To sejmowe głosowanie przesądzi o losach Rady, choć niezupełnie, bo jeszcze będziemy czekać na podpis prezydenta. Dziś można jedynie rozpatrywać, co będzie, jeśli zostanie stara Rada, a co, gdyby powołano nową. My konsekwentnie będziemy zmierzać do zakończenia wyboru władz mediów publicznych i do właściwej oceny tych mediów. A co zrobi nowa Rada - nie wiadomo", powiedział Jan Dworak. Na uwagę, że prawo się nie zmienia i obowiązki przed Radą pozostaną te same, odparł: "Prawo się nie zmienia, ale może się zmienić nastawienie".
Członek Rady Witold Graboś jest przekonany, że obecna Rada jest organem silnym, dobrze pracującym i dlatego przeszkadza politykom. W rozmowie z Polskim Radiem uznał, że Rada została "zdeprecjonowana przez polityków" i to odbija się również na mediach publicznych. "Naszym błędem jest to, że działamy sprawnie. To może irytować. Taki regulator rynku jest partnerem dla świata polityki. Partnerem niewygodnym. Być może przyjdzie ktoś słabszy od nas i wygodniejszy", dodał Witold Graboś.
Głosowanie nad sprawozdaniem Rady zaplanowano w Sejmie pod koniec tygodnia.
Informacyjna Agencja Radiowa /IAR/A. Kołodziejska/to/
