Warszawa (PAP) - W nowej kadencji Sejmu klub SLD będzie
liczył 27 posłów, wśród których znaleźli się m.in.: b. premier Leszek
Miller, żona zmarłego w katastrofie smoleńskiej Jerzego Szmajdzińskiego,
Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska oraz brat b. lidera SLD Wojciecha
Olejniczaka, Cezary Olejniczak.
Klub Sojuszu będzie tworzyć 23
mężczyzn i 4 kobiety; głównie osoby po 50. roku życia - jedynie czterech
spośród nowych posłów to osoby po 30-tce. Dwie osoby mają ok. 40 lat.
Ponownie
w klubie SLD zasiądzie obecny jego szef i lider partii Grzegorz
Napieralski, który jednak w okręgu szczecińskim poniósł klęskę. Otrzymał
tam 23 940 głosów. Znokautował go jego dawny kolega z klubu poselskiego
Bartosz Arłukowicz, który uzyskał ponad 101 tys. głosów.
Mandat
uzyskał też jeden z najbardziej popularnych posłów SLD Ryszard Kalisz,
na którego w Warszawie głosowało ponad 50 tys. wyborców.
W tym
roku z list SLD dostało się na Wiejską kilka nowych osób, w tym:
Sekuła-Szmajdzińska, dotychczas zasiadająca w Radzie Warszawy, Cezary
Olejniczak (radny Sejmiku Łódzkiego), lider lubelskiego Sojuszu Jacek
Czerniak, szef łódzkich struktur SLD Dariusz Joński oraz radny
częstochowski Marek Balt. Do Sejmu po kilkuletniej przerwie wrócili
także: Leszek Miller ("jedynka" w Gdyni) i lider śląskiego Sojuszu
Zbyszek Zaborowski (Katowice).
Sekuła-Szmajdzińska i Cezary Olejniczak
to dwie największe niespodzianki niedzielnych wyborów. Wdowa po Jerzym
Szmajdzińskim dostała się bowiem do parlamentu z 3. miejsca na
legnickiej liście SLD (pokonała "dwójkę" listy Elżbietę Zakrzewską), a
brat b. szefa Sojuszu otrzymał mandat, kandydując z ostatniego miejsca z
Sieradza. Wygrał m.in. z liderką sieradzkiej listy, szefową Partii
Kobiet Iwoną Piątek.
Z drugiego miejsca w Poznaniu dostała się też
b. minister edukacji, posłanka Krystyna Łybacka, która pokonała
startującego z miejsca pierwszego w stolicy Wielkopolski szefa Unii
Pracy, Waldemara Witkowskiego.
Największymi przegranymi
tegorocznego wyścigu wyborczego są wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska
("jedynka" listy podwarszawskiej) i rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita
(nr.1 w Krakowie). Piekarska, choć zdobyła ponad 13 tys. głosów, jednak
cała lista Sojuszu w tym okręgu uzyskała 5,2 proc. głosów, co nie dało
ugrupowaniu ani jednego mandatu. Podobnie było w Krakowie - tam na SLD
oddało swe głosy 5,4 proc. wyborców (sam Kalita zebrał około 8300
głosów).
W nowym Sejmie zabraknie też kilku znanych
parlamentarzystów SLD, w tym: wiceszefa klubu Sojuszu Marka Wikińskiego
(kandydował w Radomiu), b. ministra zdrowia Marka Balickiego ("dwójka" w
Warszawie), szefa sejmowej komisji ds. służb specjalnych Janusza
Krasonia (Wrocław) oraz popularnej posłanki minionej kadencji, Bożeny
Kotkowskiej (Bielsko-Biała).
Na Wiejską nie dostał się też nikt z
koalicjantów SLD. Odpadli m.in. Piątek, Witkowski oraz przedstawiciele
Zielonych 2004: Dariusz Szwed (Chrzanów), Krystian Legierski i Agnieszka
Grzybek (oboje z Warszawy).
Jeszcze przed wyborami Napieralski
zapowiadał, że w nowym klubie Sojuszu będzie większość ludzi młodych,
tymczasem - jak pokazują wyniki wyborów - dostali się głównie wieloletni
posłowie ugrupowania, w tym: wicemarszałek Sejmu minionej kadencji
Jerzy Wenderlich, Tadeusz Iwiński, Stanisława Prządka, Romuald Ajchler,
Eugeniusz Czykwin, Bogusław Wontor.
Mandatu nie zdobyło z kolei
wielu młodych polityków Sojuszu, m.in. Kalita, startujący z jedynki w
Koninie Łukasz Naczas (z tej listy wszedł z 2. miejsca Tadeusz
Tomaszewski), lider listy płockiej Krzysztof Gawkowski, "jedynka" listy w
Tarnowie Jakub Kwaśny, "jedynka" listy gdańskiej Krzysztof
Andruszkiewicz, a także trzecia na liście warszawskiej szefowa
młodzieżówki Sojuszu Paulina Piechna-Więckiewicz.
Z młodych
kandydatów dostali się jedynie 32-letni Joński, 38-letni Balt i 39-letni
C. Olejniczak. W nowej kadencji w ławach poselskich zasiądzie też
trójka dotychczasowych, młodych posłów SLD: Tomasz Garbowski, Tomasz
Kamiński (obaj rocznik 1979) i Sławomir Kopyciński (rocznik 1975).
Politycy
Sojuszu zapewniali też przed wyborami, że mają najwięcej kobiet na
najwyższych, biorących miejscach list. Tymczasem w klubie znalazły się
tylko cztery panie: Sekuła-Szmajdzińska, Łybacka, Prządka oraz b. prezes
ZUS, posłanka Anna Bańkowska.
W Sojuszu, po niedzielnej klęsce
wyborczej (8,24 proc. głosów), trwają obecnie przetasowania. Napieralski
jeszcze przed ogłoszeniem przez PKW oficjalnych wyników wyborów w
poniedziałek zapowiedział, że przyspieszy zaplanowany na czerwiec
przyszłego roku kongres partii, który wybierze nowe władze ugrupowania.
Sam nie zamierza ubiegać się o ponowny wybór. Nie wiadomo więc, kto
mógłby zostać szefem nowego klubu. W nieoficjalnych rozmowach politycy
SLD najczęściej wskazują nazwisko Ryszarda Kalisza (jako jedyny otrzymał
mandat w Warszawie).
Jak się dowiedziała nieoficjalnie PAP ze
źródeł w Sojuszu, w siedzibie partii przy ul. Rozbrat odbywają się
spotkania, zarówno w gronie współpracowników Napieralskiego, jak i
Kalisza. Zarówno jedni jak i drudzy analizują, na jakie poparcie w
klubie mogą liczyć. Według zapewnień jednego ze współpracowników
Napieralskiego, szef Sojuszu może liczyć na większość wśród nowych
posłów. Lider SLD - zdaniem rozmówcy PAP - nie planuje jednak na razie
ubiegać się o przewodnictwo w klubie.
Rzecznik SLD Tomasz Kalita
powiedział we wtorek PAP, że spotkanie nowych posłów SLD odbędzie się w
przyszłym tygodniu, przed zaplanowanym na 27-28 października
posiedzeniem Sejmu.
Nie wiadomo również, czy klub SLD, jako
najmniejszy w Sejmie, dostanie miejsce w prezydium. "Wszystko będzie
zależało od dobrej woli Platformy Obywatelskiej" - zaznaczył rozmowie z
PAP jeden z nowych posłów Sojuszu.