Janusz Palikot zapowiedział skierowanie do marszałka
Sejmu pisma z prośbą o zdjęcie krzyża, wiszącego w sali sejmowej. Jeśli
to nie nastąpi, to Ruch Palikota skieruje sprawę do Trybunału
Konstytucyjnego, a jeśli jego werdykt będzie niekorzystny, to odwoła się
do Strasburga.
Palikot powiedział, że dopiero gdyby orzeczenie
Trybunału w Strasburgu było niekorzystne, to działacze Ruchu mogą
próbować usunąć krzyż w inny sposób. Janusz Palikot oświadczył, że
zgodnie z konstytucją, symbole religijne nie powinny się znajdować w
instytucjach publicznych, a krzyż w sali sejmowej został zawieszony w
nocy, bez uchwały Izby. Polityk podkreślił, że krzyż nie jest symbolem
narodowym, gdyż jest nim orzeł w koronie. Dodał, że szanuje religijny
charakter krzyża, dlatego symbol ten nie powinien być wciągany w walkę
polityczną w Sejmie.
Premier Donald Tusk powiedział, komentując
propozycję Palikota, że jego Ruch, który mówił o nowoczesnym państwie,
nie powinien zaczynać działalności od sporu o krzyż. Dodał, że Sejm nie
powinien wdawać się w niepotrzebne, ideologiczne debaty.
Prezes
Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział tymczasem, że
zaraz po ukonstytuowaniu się Sejmu jego partia przedstawi projekt
uchwały sankcjonującej obecność krzyża w sali sejmowej. Gdyby uchwała
została przyjęta, to nie będzie możliwe usunięcie krzyża. Kaczyński
uzasadnił uchwałę tym, że większość Polaków to katolicy, krzyż zawsze
był w sali posiedzeń niezależnego Sejmu polskiego, a Trybunał w
Strasburgu orzekł, że krzyż jest symbolem fundamentalnych wartości
europejskiej kultury.
Janusz Palikot zarzucił prezesowi Prawa i
Sprawiedliwości, że wykorzystuje krzyż do walki politycznej. Dodał, że
Kaczyński jest neofitą, który dopiero niedawno poznał zasady religii
katolickiej i zaczął ją wykorzystywać w polityce.
Doradca
prezydenta Tomasz Nałęcz uważa, że pomysł zdjęcia krzyża z sali
posiedzeń Sejmu nie jest dobrym pomysłem. Nałęcz powiedział w Programie
Trzecim Polskiego Radia, że nie podoba mu się ten pomysł. Podkreślił, że
w polskiej tradycji krzyż nie jest wyłącznie symbolem religijnym.
"Przeciwnicy krzyża w Sejmie nie biorą pod uwagę jednego - że krzyż w
Polsce nie jest tylko znakiem religijnym" - powiedział Nałęcz. "Trzy
krzyże stoją przed Stocznią Gdańską i myślę, że nikt nie wpadnie na
pomysł, by w imię świeckości państwa je stamtąd usunąć. Dla nas Polaków,
zarówno wierzących jak i niewierzących, krzyż nie jest tylko znakiem
religijnym, ale jest także symbolem polskości. Myślę więc, że nie jest
to fortunny pomysł" - zakończył doradca prezydenta.
Pomysł Ruchu
Palikota skrytykował biskup Tadeusz Pieronek. Powiedział on w
Bydgoszczy, że dziś jest moda na tego typu żądania, sprzeczne z pojęciem
wolności demokratycznej. "To są jakieś pomysły wypływające z gorących
głów, które nie wiedzą, czym się zająć" - dodał biskup Pieronek.
Były
prezydent Lech Wałęsa zapowiedział, że będzie bronił krzyża w sali
sejmowej. "Dyskusja może być, natomiast niech nikt nie waży się w Polsce
ruszyć krzyża" - powiedział Wałęsa dodając, że on i wielu innych ludzi
jest gotowych do walki w jego obronie. Ani Palikot, ani nikt nie może
liczyć, że usunięcie krzyża jest możliwe - dodał były prezydent.
Doradca prezydenta Tomasz Nałęcz uważa, że pomysł zdjęcia krzyża z sali
posiedzeń Sejmu nie jest dobrym pomysłem. O tym, że krzyż nie powinien
wisieć w Sejmie mówił Janusz Palikot. Wczoraj zapowiedział, że w
najbliższych dniach pisemnie wystąpi do marszałka Sejmu o usunięcie
krzyża.
Informacyjna Agencja Radiowa