Wybrani z list PiS-u prokuratorzy Dariusz Barski i Bogdan Święczkowski odwołali się od decyzji marszałka Sejmu, który wygasił ich poselskie mandaty. Posłowie-elekci byli zobowiązani złożyć na ręce marszałka oświadczenie, w którym mieli się zdecydować, czy obejmują mandat, czy wolą wykonywać dotychczasowe zajęcie.
Dariusz Barski i Bogdan Święczkowski tego nie zrobili. Zgodnie z artykułem 103 konstytucji, prokurator nie może sprawować mandatu posła.
Pełnomocnicy obu prokuratorów odwołania złożyli już w poniedziałek. Dariusz Barski, pytany, dlaczego postanowił osobiście wręczyć odwołanie marszałkowi odparł, że prawo mu tego nie zabrania. Dodał, że jego pełnomocnik obawiał się, iż termin odwołanie mógł biec w dniu wolnym od pracy.
"Moim zdaniem zupełnie niesłusznie, bo termin upływa dziś, dlatego ja odowołałem się dziś" - tłumaczy Barski.
Prokurator powiedział, że w odwołaniach zarówno on, jak i jego pełnomocnicy kwestionują zasadność decyzji marszałka Sejmu. Szczegółów pisma nie chciał ujawniać. Dodał, że pismo kierowane jest do sędziów Sądu Najwyższego, który będzie orzekał w sprawie. Powtórzył, że nie zgadza się z argumentacją marszałka Schetyny. Jest ona wewnętrznie sprzeczna i niekonsekwentna - zaznaczył.
Sąd Najwyższy na decyzję ma 7 dni. Jeśli sędziowie podtrzymają decyzję marszałka, na miejsce prokuratorów wejdą kolejni wybrani z list PiS-u posłowie. Są to: Jarosław Jagiełło za Draiusza Barskiego i Andrzej Dąbrowski za Bogdana Święczkowskiego.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)/Naukowicz/dj