Rząd proponuje między innymi wzmocnienie instytucji klubu sportowego i zwiększenie kar za doping. Lewica natomiast postuluje zmiany w opodatkowaniu obiektów sportowych.
To propozycje zmian przestawione dziś w Sejmie podczas pierwszego czytania projektów ustaw o sporcie: rządowego i autorstwa klubu Lewicy.
Minister sportu Adam Giersz powiedział, że rząd chce wzmocnienia pozycji klubu sportowego. Minister Giersz podkreślił także, że projekt jest nastawiony na walkę z korupcją, poprzez rozszerzenie zakresu karalności korupcji oraz penalizację dopingu, szczególnie jego najgroźniejszych przejawów, jak stosowanie go wobec nieletnich i zawodników bez ich wiedzy. Za podawanie zawodnikowi nielegalnych środków grozi kara do dwóch lat więzienia.
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński przyznał, że jego klub z kolei chce wykreślenia z dotychczasowej ustawy zapisu o możliwości wprowadzania przez ministra sportu kuratora w związku sportowym. Jak tłumaczy polityk Lewicy jego klub nie chce ingerencji organów administracji w sprawy personalne. Według Lewicy wszystkie kwestie konfliktowe powinny rozstrzygać sądy powszechne, tak jak w przypadku wszystkich innych stowarzyszeń i organizacji pozarządowych.
Projekt rządowy wprowadza też kadencyjność władz związków sportowych. Na fotelu prezesa nie będzie można zasiadać dłużej niż dwie kadencje z rzędu. Każdy związek będzie musiał także składać coroczne sprawozdanie finansowe ze swojej działalności.
Lewica proponuje również by z obiektów sportowych powyżej 10 hektarów zdjąć podatek od nieruchomości i nałożyć na nie podatek rolny. Taki zapis znajdował się wcześniej w projekcie rządowym, wprowadził go ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki, jednak po negatywnej opinii ministerstwa finansów, przepis ten został wykreślony.
Teraz obydwa projekty trafią do komisji sejmowych.