Posłowie PiS Beata Kempa i Zbigniew Wassermann zostaną przesłuchani przez śledczą komisję hazardową 28 grudnia. Taką decyzję podjęło prezydium komisji.
Jak mówi przewodniczący komisji Mirosław Sekuła, zgodnie z ustawą o komisjach śledczych, o przesłuchaniu należy powiadomić świadka z tygodniowym wyprzedzeniem. Dlatego - jak tłumaczy poseł PO - nie uwzględniono wniosku wiceszefa komisji Bartosza Arłukowicza z Lewicy o to, by posłowie PiS byli przesłuchani jeszcze dziś. Mirosław Sekuła podkreśla, że chodzi o zachowanie wymogów proceduralnych, zgodnie z którymi należy wezwać świadka z 7-dniowym wyprzedzeniem.
Bartosz Arłukowicz mówi, że dalsze przesłuchania świadków możliwe będą dopiero w połowie stycznia, po uzupełnieniu składu komisji. Jak podkreśla poseł Lewicy, kolejne osoby będą mogły być przesłuchiwane dopiero wtedy, gdy podczas styczniowego posiedzenia Sejmu zostanie uzupełniony skład komisji. Dopiero wówczas, w pełnym składzie, będzie można przesłuchiwać dalszych świadków. Kolejne posiedzenie Sejmu zaplanowane jest na 6 stycznia.
Za wnioskiem o postawienie Wassermanna i Kempy przed komisją jako świadów głosowali politycy PO. Poseł Bartosz Arłukowicz z Lewicy oraz Franciszek Stefaniuk z PSL wstrzymali się od głosu. Zbigniew Wassermann i Beata Kempa 4 grudnai zostali odwołani ze składu komisji śledczej, ponieważ brali udział w pracach nad ustawą hazardową w okresie rządów Jarosława Kaczyńskiego. Wniosek o wykluczenie ich złożyli posłowie PO, którzy uzasadniali go tym, że Kempa i Wassermann opiniowali w 2007 roku projekt ustawy.
Zarówno Beata Kempa, jak i Zbigniew Wassermann przypominają, że jako członkowie rządu Jarosława Kaczyńskiego opiniowali projekt ustawy z urzędu, a odwołanie z komisji uważają za rozgrywkę polityczną.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)