Przed sejmową komisja hazardową zakończyło się przesłuchanie szefa kolegium do spraw służb specjalnych.
Jacek
Cichocki odpowiadając na pytania posłów komisji zapewnił, że to nie on
był źródłem przecieku informacji o aferze hazardowej. Szef kolegium do
spraw służb specjalnych poinformował, że otrzymał polecenie
monitorowania prac nad nową ustawą hazardową na początku września.
Przeczy to jednak informacjom ministra Boniego, który mówił, że Jacek
Cichocki włączył się w te prace w połowie sierpnia.
Cichocki
wyjaśniał rozbieżności między swoją relacją ze spotkania premiera z
szefem CBA z 14 sierpnia ubiegłego roku, a tym, jak zapamiętał je
Mariusz Kamiński.
Według Cichockiego w trakcie
spotkania Mariusz Kamiński stwierdził jednoznacznie, że "do tej pory
nie ma dowodów na popełnienie przestępstwa” przez polityków PO. We
wtorek Kamiński mówił, że użył w kontekście afery hazardowej
sformułowania o możliwości zastosowania kodeksu karnego.
Premier chciał wiedzieć, czy doszło do przestępstwa
Cichocki
mówił przed hazardową komisją śledczą, że spotkanie premiera i
Kamińskiego - w którym również on uczestniczył - odbyło się w gabinecie
szefa rządu, "w warunkach bezpiecznych". Jak dodał, spotkanie było
wywołane materiałem przesłanym przez ówczesnego szefa CBA 12 sierpnia z
prośbą o spotkanie. Poświęcone było temu co było zawarte w tym
materiale i wnioskom co robić dalej - dodał Cichocki.
Sekretarz
kolegium ds. służb specjalnych zaznaczył, że premier po pierwsze chciał
ustalić "czy doszło do popełnienia przestępstwa, czy z materiałów
wynika, że doszło do popełnienia przestępstwa".
Cichocki: na podejrzenie przestępstwa zareagowano by „niezwłocznie”
"Kamiński
jednoznacznie mówił, że materiały i dowody, które zostały zgromadzone
do tej pory i są przedstawione w materiale, nie dają podstaw na
stwierdzenia, że doszło do popełnienia przestępstwa; opisane wydarzenia
są naganne pod względem polityczno-etycznym i będą podlegały dalszym
analizom i może być tutaj zastosowany kodeks karny" - relacjonował
Cichocki.
Jak dodał, gdyby minister rządu lub inny ważny polityk popełnił przestępstwo, "wymagałoby to podjęcia niezwłocznych kroków".
Jacek
Cichocki dodał, że premier dzielił się refleksją dotyczącą zwiększenia
obciążeń nakładanych na branżę hazardową. Premier miał dopytywać szefa
CBA o rolę w sprawie trzech osób - Grzegorza Schetynę, Mirosława
Drzewieckiego oraz Zbigniewa Chlebowskiego. Zdaniem Cichockiego,
Kamiński nie miał takich samych zastrzeżeń do wicepremiera Schetyny jak
do reszty polityków PO.
Odpowiadając na pytanie o spotkanie
premiera z Mirosławem Drzewieckim 19 sierpnia, Jacek Cichocki
stwierdził, że informował go o nim sam premier. Według szefa CBA w
spotkaniu mógł uczestniczyć też Grzegorz Schetyna.
ag, PAP, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)