Zeznający przed sejmową komisją sledczą Zbigniew Chlebowski, jeden z bohaterów afery hazardowej, bronił swego dorobku parlamentarnego.
- Rozpętano przeciw mnie gigantyczną polityczną nagonkę – powiedział Zbigniew Chlebowski, który zeznaje przed komisją śledczą ds. wyjaśnienia afery hazardowej. Chlebowski bronił swego parlamentarnego dorobku i wyrażał żal z powodu kojarzenia go przez opinię publiczną z aferą gospodarczą.
Chlebowski podkreślał osiągnięcia klubu parlamentarnego PO, któremu przewodził i zaznaczał, że nie można jego osoby kojarzyć wyłącznie z branżą hazardową. Chlebowski zdawał sprawę z realizowania swojego mandatu poselskiego. - Prowadziłem setki rozmów z nauczycielami czy związkowcami – mówił Chlebowski. – Gdyby CBA podsłuchiwało te rozmowy, także usłyszeliby słowa „załatwimy to na 90, 100 proc” – mówił poseł.
"Po moich zeznaniach będzie nowa wiedza"
Zbigniew Chlebowski w swobodnej wypowiedzi wyjaśniał posłom swoją rolę w tworzeniu przepisów dotyczących gier hazardowych na przestrzeni kilku lat. Poseł przekonywał, że jego działaniami kierowały obawy o skutki spoleczne proponowanych przez Ministerstwo Finansów rozwiązań. Dodałwał, że sprzeciwiał się dopłatom do automatow ze względu na straty, jakie w wyniku ich wprowadzenia ponosiłby budżet państa.
- Nigdy nie rozmawiałem na temat dopłat z ministrem sportu - podkreślał Zbigniew Chlebowski. -Jako przewodniczący sejmowej komisji finansow publicznych kilka razy rozmawiałemz ministrem Kapicą o ustawie hazardowej - mówił poseł, tłumacząć, żejako poseł miał obowiązek dbać o skutki budżetowe proponowanych rozwiązań prawnych.
- Jestem świadom, że po moich zeznaniach pojawi się nowa wiedza. Będzie możliwość skonfrontowania moich zeznań z zeznaniami innych funkcjonariuszy publicznych. O ustawie hazardowej rozmawiałem tylko z dwoma ministrami: Rostowskim i Kapicą - dodał były szef klubu parlamentarnego PO.
rr