Byłem zdumiony gdy kilka dni temu Sobiesiak do mnie
zadzwonił i powiedział, że zeznawał w prokuraturze - powiedział
Zbigniew Chlebowski posłom komisji sledczej ds. afery hazardowej.
Po
swobodnej wypowiedzi, posłowie komisji śledczej rozpoczęli
przesłuchanie Zbigniewa Chlebowskiego. Poseł przyznał, że biznesmen Jan
Kosek (który miał wraz z ryszardem Sobiesiakiem lobbować u
Chlebowskiego na rzecz korzystnych dla branży hazardowej rozwiązań
prawnych) finansował jego kampanię wyborczą w 2005 roku. Chlebowski
podkreślił, że Kosek czynił to w zgodzie z obowiązującymi przepisami.
Afery hazardowej nie było
Zdaniem
Chlebowskiego nie było żadnej afery hazardowej. Były szef klubu PO
podkreślił, że w przyjętej z końcem 2009 roku ustawie hazardowej nie ma
dopłat, są wyższe podatki i nie ma wideoloterii – a za takim stanem
prawnym Chlebowski się opowiadał. Były szef klubu PO powiedział, że
cieszy się, że Ryszard Sobiesiak wrócił do Polski i złożył zeznania w
prokuraturze. Chlebowski dodał, że Sobiesiak jest do dyspozycji komisji.
Jak
mówił Chlebowski Sobiesiak nigdy nie wywierał na niego żadnych
nacisków. Biznesmen miał jedynie wskazywać na negatywne dla branży i
budżetu państwa skutki rozwiązań prawnych dotyczących hazardu. Poseł
przyznał, że Ryszard Sobiesiak mógłby "popracować nad językiem".
Chlebowski podkreślił, że biznesmen nigdy nie finansował jego kampanii
wyborczej. powiedział również, że nigdy nie zabiegał o pracę dla córki
Ryszarda Sobiesiaka.
O pomoc prosił, ale nie korumpował
Zbigniew
Chlebowski przyznał, że Sobiesiak kilkakrotnie prosił go o pomoc.
Zaznaczył, że nigdy nie były to jednak propozycje korupcyjne.
Polityk
Platformy Obywatelskiej powiedział, że jego rozmowa z Sobiesiakiem o
ustawie hazardowej nie jest żadną tajemnicą. Dodał, że z biznesmenem
dyskutował też o innych kwestiach, jak spółce Goldenplay, czy
inwestycji w Zieleńcu lub Czorsztynie. Chlebowski zaznaczył
jednocześnie, że jest jednak różnica pomiędzy rozmową, a działaniem.
Poseł PO powiedział, że za tymi rozmowami nie kryły się żadne
działania, które godziłyby w sprawy państwa. Wyjaśnił, że czasem mówi
się różne rzeczy, aby kogoś zbyć.
Chlebowski zaznaczył, że
Sobiesiak nie składał mu też żadnych propozycji korupcyjnych. Dodał, że
wcześniej też nie korzystał materialnie na znajomości z biznesmenem.
Sobiesiak nie wspierał jego kampanii wyborczej, czy oferował mu
jakichkolwiek ulg związanych z prowadzoną przez niego działalnością.
Chlebowski zaprzeczył też jakoby kiedykolwiek pomagał w znalezieniu
pracy córce Sobiesiaka.
„Nie uczestniczyłem w procesie”
Chlebowski
powiedział, że nigdy nie uczestniczył w procesie legislacyjnym
dotyczącym ustawy hazardowej. Wyjaśnił, że rozmowy na temat projektu
nie są bowiem takim procesem. Zaznaczył, że włączył się do dyskusji na
temat przyszłości branży hazardowej w Polsce, gdyż ustawa rodziła
poważne konsekwencje budżetowe i czuł on odpowiedzialność do zapoznania
się z tym projektem.
Na posiedzeniu komisji śledczej można
się też było dowiedzieć, że posłowi Chlebowskiemu czasem zdarza się
siarczyście zakląć. Pytał go o to przewodniczący komisji Mirosław
Sekuła (PO). Sekuła nawiązywał w ten sposób do rozmów Chlebowskiego z
Sobiesiakiem, które nagrała CBA. Przewodniczący komisji drążył przy tym
temat umawiania się na wódkę we Wrocławiu Chlebowskiego z Sobiesiakiem.
Z tej części przesłuchania można się było dowiedzieć, że poseł PO lubi
czasem wypić dobre wino, czy whisky, a więc najprawdopodobniej na wódkę
się wówczas wybrał.
Poseł odesłał do źródła
Chlebowski
o spotkaniu z premierem 26 sierpnia: szef rządu był zainteresowany
przebiegiem prac legislacyjnych nad nowelizacją ustawy o grach i
zakładach wzajemnych
O stenogramy przekazane przez
CBA szczegółowo pytał też Bartosz Arłukowicz (Lewica). Większość jego
pytań była jednak zbywana przez polityka PO. Nie miał on bowiem zamiaru
komentować słów Sobiesiaka i kierował posła Arłukowicza do źródła
wypowiedzi, czyli samego Sobiesiaka.
Następnie z posłem
Chlebowskim starła się posłanka PiS Beata Kempa. Tuż przed przerwą
obiadową pytała o to, czy poseł PO zna takie osoby, jak Mirosław
Dudziński, czy "Chudy Sławek". Pytała też o to, czy spotykał się z
innymi politykami Platformy w Szarotce, gdzie Chlebowski spędzał
sylwestra. Na większość z tych pytań Chlebowski odpowiadał krótko: "Nie
pani poseł nie znam" lub "Nigdy".
Spotkanie z Kapicą „naturalne”
Zbigniew
Chlebowski powiedział, że notatka wiceministra finansów Jacka Kapicy
relacjonująca ich spotkanie z 27 sierpnia 2009 r. jest w całości
prawdziwa. Polityk opowiadał o swoim spotkaniu z Donaldem Tuskiem 26
sierpnia, na którym premier pytał go o zaangażowanie w prace nad nowelą
ustawy hazardowej.
"Dla mnie ta notatka nie ma większego
znaczenia, bo ona odzwierciedla to, co się naprawdę wydarzyło. Kiedy
rozmawiałem z premierem dzień wcześniej wyczułem, że pan premier jest
zainteresowany tym tematem i dla mnie było czymś naturalnym, żeby jak
najszybciej porozmawiać z gospodarzem tej ustawy" - tłumaczył
Chlebowski fakt rozmowy z Kapicą dzień po spotkaniu z premierem.
Ocenił,
że na spotkaniu z Kapicą i w notatce je opisującej nie ma żadnych
rewelacji. "Wszystko co w tej notatce się znalazło jest prawdą. Ona w
kilku zdaniach odzwierciedla to, o czym mówiłem komisji przez dwie
godziny" - stwierdził Chlebowski.
Polityk zaznaczył, że na
spotkaniu 27 sierpnia pytał wiceministra Kapicę dlaczego tak długo
trwają prace nad projektem nowelizacji ustawy hazardowej. "Przyznam się
szczerze, że po rozmowie z panem premierem sam się zaniepokoiłem tym,
że tej ustawy nie ma nawet na posiedzeniu Rady Ministrów" - mówił
polityk.
Premier interesował się ustawą
Mówiąc
o spotkaniu z premierem 26 sierpnia, Chlebowski relacjonował, że szef
rządu był zainteresowany przebiegiem prac legislacyjnych nad
nowelizacją ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Chlebowski
podkreślił, że w spotkaniu uczestniczył również wicepremier Grzegorz
Schetyna. Zaznaczył, że premiera interesował przede wszystkim proces
legislacyjny i jego udział w nim. "Moje rozmowy jakie toczyłem z
przedstawicielami, z ministrami, czy z innymi urzędnikami" - wymieniał
polityk PO.
Chlebowski oświadczył, że przedstawił premierowi
bardzo szczegółową analizę na ten temat. "Przedstawiłem harmonogram
moich rozmów, moich kontaktów w tej sprawie" - mówił. Opowiadał, że
rozpoczął od poinformowania o pierwszym spotkaniu w maju 2008 r. z
ministrem finansów Jackiem Rostowskim i Kapicą, później przedstawił
swój punkt widzenia na temat dopłat do gier hazardowych.
Chlebowski:
nigdy z nikim na temat ustawy poza ministrami Kapicą i Rostowskim nie
rozmawiałem, nigdy nie wywierałem żadnych nacisków na któregokolwiek z
ministrów
Następnie - relacjonował Chlebowski -
przedstawił swoją propozycję dotyczącą podniesienia opodatkowania
automatów o niskich wygranych i zrezygnowania ze stosowania dopłat.
Przedstawił też swoje zastrzeżenia dotyczące obniżenia opodatkowania
wideoloterii.
"Premier pytał mnie, czy formułowałem jakieś
wnioski, czy naciskałem na ministra finansów, czy i jak często się z
nim kontaktowałem ws. tej ustawy. Ja panu premierowi przedstawiłem ten
harmonogram, który niewiele różnił się od tego, co dziś powiedziałem,
że po pierwsze były to bardzo rzadkie kontakty, że po drugie nigdy z
nikim na temat ustawy poza ministrami Kapicą i Rostowskim nie
rozmawiałem, po trzecie powiedziałem wyraźnie, że nigdy nie wywierałem
żadnych nacisków na któregokolwiek z jego ministrów" - opowiadał
Chlebowski.
Były szef klubu PO powiedział Tuskowi, iż trochę
był zdziwiony opóźnieniami w pracach nad tą nowelizacją. Chlebowski
zaznaczył, że premier pytał o te kwestie bardzo szczegółowo, dlatego
spotkanie trwało dość długo - może dłużej niż 2 godziny.
Polityk
podkreślił, że idąc na spotkanie nie znał tematu rozmowy, ale - jak
zaznaczył - nie było to dla niego niezwykłe, bo zdarzały się już
spotkania, na których premier prosił o wyjaśnienia ws. jakiegoś
projektu. "Takich spotkań u pana premiera było naprawdę wiele. Każda
ustawa, która budziła kontrowersje, jakieś uwagi, czy była przedmiotem
troski pana premiera powodowała jego prośbę o spotkanie" - mówił.
Pytany czy Tusk tłumaczył swoje zainteresowanie pracami nad zmianami w ustawie hazardowej, powiedział, że nie.
rr,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP