W Polsce, wbrew temu co twierdzą niektórzy politycy, istniała
mafia węglowa - zeznał przed sejmową komisją śledczą badającą
okoliczności śmierci Barbary Blidy były szef ABW. Dodał, że "nadal
istnieje".
Bogdan Święczkowski uzasadniając rangę prowadzonego przez
prokuraturę w 2006 roku postępowania przygotowawczego mówił o
przejmowaniu za bezcen majątków przedsiębiorstw górniczych, wyłudzaniu
przez spółki pośredniczące znacznych kwot ze sprzedaży węgla,
przekupywaniu pracowników spółek węglowych oraz o sponsoringu imprez z
udziałem polityków, sędziów i prokuratorów.
Były szef ABW mówił dość szczegółowo o współpracy mafii węglowej z
wysokimi urzędnikami państwowymi i politykami.
Były szef ABW nadzorował sprawę przeciwko mafii węglowej i
referował jej postępy podczas narad organizowanych u premiera Jarosława
Kaczyńskiego. Po samobójstwie Barbary Blidy w Siemianowicach Śląskich
ówczesny szef służby oddał się do dyspozycji premiera, a następnie
został przez niego wysłany na urlop. Decyzja była skutkiem śmierci byłej
posłanki SLD i minister budownictwa, która postrzeliła się, podczas gdy
funkcjonariusze ABW przeszukiwali jej mieszkanie.
Chciał wyłączenia Kalisza
Świadek złożył wnioski o wykluczenie ze składu komisji
przewodniczącego komisji Ryszarda Kalisza z SLD oraz trojga posłów PO
Danuty Pietraszewskiej, Marka Wójcika oraz wiceprzewodniczącego Tomasza
Tomczykiewicza. Członkowie komisji odrzucili wszystkie wnioski Bogdana
Święczkowskiego.
Następnie świadek złożył wnioski o wykluczenie tych samych posłów z
dzisiejszego przesłuchania. Również one zostały odrzucone.
To miał być "hicior"?
W październiku zeszłego roku były zastępca szefa ABW Marek Wachnik
zeznał przed komisją, iż sprawa tzw. afery węglowej była osobiście
nadzorowana przez Święczkowskiego. Dodał, iż "jeśli szef Święczkowski
uznał, że chce tą sprawą sam kierować, to przejął ją z dobrodziejstwem
inwentarza".
W pierwszej połowie lutego łódzka prokuratura prowadząca
postępowanie ws. okoliczności śmierci Blidy umorzyła śledztwo w wątku
prokuratorów i nacisków na nich ze strony polityków i przełożonych.
Łódzcy śledczy przesłuchali m.in. uczestników narad u ówczesnego
premiera Jarosława Kaczyńskiego. Poza Święczkowskim i byłym premierem w
prokuraturze zeznawali m.in. b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek, b.
komendant główny policji Konrad Kornatowski, b. minister sprawiedliwości
Zbigniew Ziobro. Świadków tych przesłuchała już także, bądź zamierza
przesłuchać, sejmowa komisja.
Kornatowski zeznał przed komisją we wrześniu ub. roku, że Ziobro i
Święczkowski przedstawiali premierowi Kaczyńskiemu plan zatrzymania
Blidy w związku z tzw. aferą węglową i "mieli przekonanie, że mają
+hiciora+, super fajną sprawę, która będzie medialna". Zeznaniom
Kornatowskiego zaprzeczył Święczkowski, który kilka miesięcy temu mówił
PAP, iż zeznania były weryfikowane przez łódzkich prokuratorów i nie
dopatrzyli się oni żadnych naruszeń.
Barbara Blida popełniła samobójstwo w kwietniu 2007 r. podczas
próby zatrzymania jej przez funkcjonariuszy ABW, działających na
polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach w związku z podejrzeniami o
korupcję w handlu węglem.
rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)