Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej, w
2001 roku został zdymisjonowany w atmosferze podejrzeń korupcyjnych, a
po siedmiu latach uniewinniony przez sąd. W wywiadzie dla sobotniego
wydania "Polska The Times" powiedział, że jego ówczesny przełożony
Bronisław Komorowski "nasłał na niego Wojskowe Służby Informacyjne".
Zdaniem
Pawła Grasia z Platformy Obywatelskiej Romuald Szeremietiew został
skrzywdzony przez państwo. Rzecznik rządu powiedział, że choć marszałek
Komorowski mówił już wielokrotnie o tej sprawie powinien ją wyjaśnić
raz jeszcze i zapewne zrobi to. Dodał, że jest przekonany, że Bronisław
Komorowski jako szef MON-u działał zgodnie z prawem.
Wicemarszałek
Sejmu Krzysztof Putra z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że wypowiedzi
Romualda Szeremietiewa powinny zostać potraktowane poważnie i zostać
sprawdzone.
Również
zdaniem przewodniczącego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorza
Napieralskiego opowieści Romualda Szeremietiewa mogą być prawdziwe.
Romuald
Szeremietiew twierdzi, że działania Wojskowych Służb Informacyjnych nie
były zwykłą osłoną kontrwywiadowczą, ale aktywną inwigilacją. Dodał, że
był śledzony i wie, że szukano na niego "haków" oraz że działo się to
na polecenie ówczesnego ministra obrony, a dziś marszałka Sejmu
Bronisława Komorowskiego.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)