Szef sztabu Grzegorza Napieralskiego zaproponował szefom sztabów pozostałych kandydatów na prezydenta zawarcie paktu na rzecz kampanii fair play. Wezwał też konkurentów do debaty.
Marek Wikiński napisał w apelu, że podstawowym założeniem kampanii musi być przekonanie, że nie wolno wykorzystać ani trochę ze smoleńskiej tragedii do zbijania kapitału politycznego. "Ta kampania będzie prawdziwym testem i sprawdzianem dla całej klasy politycznej na ile przetrwały deklaracje z czasu żałoby i na ile były one autentyczne" - napisał Wikiński.
Marek Wikiński zaproponował między innymi, by wszystkie sztaby zbowiązały się do ograniczenia budżetów wyborczych do 5 milionów złotych i zrezygnowały z billboardów. "Niech zamiast pieniędzy zwycięży najlepszy, niech do obywateli nie przemawiają uśmiechnięte twarze z billboardów lecz prawidziwe słowa i czyny, wykorzystujmy w swojej kampanii tylko pieniądze komitetów wyborczych a nie fundusze ukryte za stanowiskami, które piastujemy" - apelował na konferencji w Sejmie Marek Wikiński.
Na zakończenie wezwał konkurentów Grzegorza Napieralskiego by stanęli do debaty.
Do tej pory oprócz kandydata SLD na rezygnację z billboardów zdecydował się sztab Bronisława Komorowskiego, który pierwszy zgłosił taką propozycję. Propozycja została odrzucona przez PiS, który uważa, że każdy sztab powinien posługiwać się takimi narzędziami komunikowania jakie uważa za najlepsze.
