Kandydat SLD na prezydenta Grzegorz Napieralski podkreślił w
niedzielę w Warszawie, że startuje w wyborach prezydenckich, bo chce
rozwiązywać problemy młodych ludzi, zmienić politykę na lepsze, kończąc
ciągły spór między PO a PiS.
Napieralski, który był na kongresie młodzieżówki SLD - Federacji
Młodych Socjaldemokratów zapowiedział także swoją inicjatywę -
"edukacyjną dolinę krzemową".
"Chciałbym, by powstał specjalny
krajowy ośrodek wiedzy, gdzie młodzi, bardzo zdolni ludzie, mogliby się
rozwijać, promować swoje pomysły. Tak, aby te pomysły mogły rozwijać
naszą gospodarkę, bo przecież dzisiaj gospodarka jest i musi być oparta
na wiedzy" - oświadczył.
Powiedział też, że zdecydował się
kandydować na prezydenta, gdyż 10 kwietnia w katastrofie pod Smoleńskiem
SLD straciło swojego kandydata na prezydenta - Jerzego Szmajdzińskiego.
"Jako szef SLD, największej siły po lewej stronie sceny
politycznej, jako odpowiedzialny polityk powiedziałem tak" - powiedział
szef Sojuszu. Jak dodał, "zamiast patrzeć do tyłu, cały czas za siebie i
wykorzystywać to do codziennej polityki, można spoglądać do przodu".
Napieralski
podkreślił, że ludzie młodzi mają wiele problemów, m.in. w związku z
bezrobociem czy koniecznością brania kredytu na mieszkanie. Jednocześnie
dodał, że młodzi nie mają żadnych obciążeń związanych z przeszłością.
"Ja jestem jednym z Was i nie mam żadnych obciążeń. Szanuję historię,
ale nie jestem niewolnikiem historii. Tak jak Wy" - mówił szef SLD.
to, PAP