Opozycja i koalicja są zgodne - problem dopalaczy należy rozwiązać jak najszybciej. PiS i Lewica złożyły własne projekt ustawy w tej sprawie. Jednak politycy zarówno lewicy, jak i Prawa i Sprawiedliwości podkreślają, że poprą także projekt rządowy, którym Sejm zajmie się prawdopodobnie na tym posiedzeniu.
Bartosz Arłukowicz z Klubu Lewicy podkreśla, że jego klub już w marcu ubiegłego roku złożył projekt ustawy zwalczającej problem dopalaczy. Jednak - jak mówi polityk, a z zawodu lekarz-pediatra - musiało wydarzyć się najpierw wiele złego, by rząd dostrzegł problem:
Szef sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha z PiS także nie ma wątpliwości, że dopalacze jak najszybciej powinny zniknąć z rynku.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości przypomina, że wczoraj jego klub złożył do laski marszałkowskiej projekt ustawy o dopalaczach:
Dziś projektem Ministerstwa Zdrowia dotyczącym dopalaczy zajmuje się rząd. Według projektu, substancje psychoaktywne zawarte w dopalaczach byłyby traktowane tak samo, jak substancje w prawie farmaceutycznym. Oznaczałoby to, że każdy specyfik z taką substancją musiałby otrzymać decyzję, dopuszczającą go do obrotu towarowego. Producent musiałby więc wystąpić o pozwolenie, udowodnić, jak działa dana substancja oraz to, że jest całkowicie bezpieczna. Dopiero na podstawie dokumentu minister mógłby wydać decyzję dopuszczającą do obrotu.
informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Agnieszka Rucińska/jg/dabr