Sprawca ataku na biuro PiS w Łodzi planował zabójstwo "na jednego z czołowych polityków".
migracja
migrator migrator
21.10.2010
Minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller powiedział, że sprawca ataku na biuro PiS w Łodzi zeznał, iż od ponad roku planował zabójstwo "na jednego z czołowych polityków".
Minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller powiedział, że
sprawca ataku na biuro PiS w Łodzi zeznał, iż od ponad roku planował
zabójstwo "na jednego z czołowych polityków".
Jerzy Miller powiedział, że ze słów Ryszarda C. wynika, iż próbował
zdobyć karabin i kontaktował się w tej sprawie ze światem przestępczym.
Mężczyzna mówił też, że w "jedną z ostatnich sobót" przybył do Warszawy,
pod jedno z biur SLD. Planował zabójstwo, jednak nie udało mu się
rozpoznać osoby, która zamierzał zabić. Ryszard C. zeznał, że podczas
pobytu w stolicy udał się też przed Pałac Prezydencki, gdzie chciał
zastrzelić innego polityka, miał on jednak zbyt dobrą ochronę. Napastnik
mówił też, że zdecydował wtedy o zabójstwie innych polityków. Ryszard
C. mówił również, że podczas ataku na biuro PiS miał przy sobie prawie
40 pocisków.
Minister spraw wewnętrznych i administracji
zaproponował zorganizowanie spotkania dla parlamentarzystów i ich
współpracowników z policjantami, którzy poinformują, jak rozpoznawać
zachowania osób, które planują dokonać ataku.
Jerzy Miller zwrócił
się też do szefa Biura Ochrony Rządu o spotkanie z kilkunastoma osobami.
Ma ono być poświęcone sposobom skutecznej ochrony polityków szczególnie
narażonych na zaatakowanie.
Ryszard C. został objęty całodobowym
dozorem bezpośrednim dwóch policjantów. Mężczyzna nigdy nie był notowany
przez policję. Mężczyzna wszedł do biura PiS z zamiarem zaatakowania
znajdujących się w nim osób. Oddał osiem strzałów. Potem nie potrafił
załadować ponownie magazynku i zaatakował nożem. Policja zabezpieczyła
miejsce zdarzenia i wszystkie ślady, także telefon sprawcy, osiem łusek
i pistolet Walter wyprodukowany przed wojną. Przy Ryszardzie C.
znaleziono też kartkę z zapiskami gróźb karalnych. Minister Jerzy Miller
dodał, że Ryszard C. nie ma pozwolenia na korzystanie z broni palnej.
Pistolet nie figuruje na listach broni utraconej.
Od 13 do 19
października sprawca wynajmował pokoje w dwóch łódzkich hotelach. Tam
też wkroczyła policja, aby zabezpieczyć ślady. Jerzy Miller powiedział,
że policja przesłuchała też załogę pogotowia, która przewoziła do
szpitala rannego Pawła Kowalskiego.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) / dw / kusiak