Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz jest zdziwiony
zarzutami, jakie pod jego adresem kieruje były szef Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego Bogdan Święczkowski.
Pytany
przez dziennikarzy, czy wywierał naciski na Święczkowskiego, marszałek
Borusewicz stanowczo zaprzeczył. Przyznał, że miał okazję kilka razy
rozmawiać z byłym szefem ABW, ale spotkania te wywarły na nim "jak
najgorsze wrażenie".
Marszałek Senatu
powiedział, że nie zamierza prosić szefa sejmowej komisji naciskowej
Andrzeja Czumy o powoływanie go w charakterze świadka. Dodał jednak, że
jeśli komisja zdecyduje się go wezwać, to nie będzie się uchylał i stawi
się przed nią.
"Nigdy nie wywierałem
nielegalnego wpływu ani na szefa CBA, policję czy prokuratorów mi
podległych. Nigdy nie naciskali na mnie przedstawiciele rządu. Naciskał i
to dwukrotnie marszałek Senatu Bogdan Borusewicz" - zeznał przed
komisją Bogdan Święczkowski. Marszałek miał zażądać od niego zmiany
treści pewnej informacji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, do czego
nie miał prawa. Kilka miesięcy później marszałek miał z kolei domagać
się od Święczkowskiego, by nie odwoływał jednego z funkcjonariuszy.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Małgorzata Naukowicz/kl/dabr