Poprawki do raportu komisji śledczej dot. B.Blidy do 12 lipca.
migracja
migrator migrator
05.07.2011
Posłowie z komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy przyznają, że do końca wykorzystają czas udzielony im na przygotowanie poprawek do przedstawionego w połowie czerwca projektu raportu końcowego. Poprawki muszą być złożone do 12
Posłowie z komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary
Blidy przyznają, że do końca wykorzystają czas udzielony im na
przygotowanie poprawek do przedstawionego w połowie czerwca projektu
raportu końcowego. Poprawki muszą być złożone do 12 lipca - donosi PAP.
Projekt raportu liczący blisko 260 stron przygotował i przedstawił na
posiedzeniu komisji 14 czerwca jej przewodniczący Ryszard Kalisz (SLD).
Ostatnie posiedzenie komisji i głosowanie nad poprawkami zaplanowano na
19 lipca. W projekcie postuluje się m.in., aby b. premier Jarosław
Kaczyński i b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odpowiadali
przed Trybunałem Stanu, zarzuty karne powinni zaś usłyszeć b. szef ABW
Bogdan Święczkowski i wiceszef Agencji Grzegorz Ocieczek.
Kalisz poinformował PAP, że na razie do sekretariatu komisji nie
wpłynęły żadne gotowe poprawki od posłów. Dodał, że sam nie zamierza już
modyfikować przedstawionego projektu raportu.
Najwięcej poprawek do projektu raportu planują złożyć posłowie PiS:
Wojciech Szarama i Anna Zalewska. Już wcześniej oceniali, że wnioski
projektu raportu komisji są skandaliczne i nieoparte na faktach. "Za
tydzień złożymy poprawki do większości punktów projektu raportu, zarówno
jeśli chodzi o część dotyczącą ustaleń faktycznych, jak i wniosków, bo
wnioski w projekcie są absurdalne" - powiedział PAP Szarama.
Dodał, że najrozsądniejsze - według niego - byłoby odrzucenie obecnego
projektu i przygotowanie nowego. Zaznaczył, że jeśli poprawki PiS nie
zostaną uwzględnione, to wraz z Zalewską przygotuje zdanie odrębne do
raportu będące analizą okoliczności śmierci Blidy. Gotowych poprawek PiS
- jak mówił - należy się spodziewać na początku przyszłego tygodnia.
Marek Wójcik (PO) powiedział PAP, że także pracuje nad kilkoma
poprawkami, ale będą one miały charakter "uzupełnienia przedstawionych
ustaleń". "Wykorzystam cały czas do 12 lipca, żeby przeanalizować raz
jeszcze dostępne materiały, będę się z nimi zapoznawał jeszcze na
przykład w kancelarii tajnej" - dodał. Przypomniał, że jest to ostatnia
okazja pracy z udostępnionymi komisji aktami, bo po 12 lipca wracają one
do prokuratur, z których pochodzą.
Także Tadeusz Sławecki (PSL) zapowiada zgłoszenie w przyszłym tygodniu
kilku poprawek, które obecnie przygotowuje. Przyznał jednocześnie, że
zgadza się "z wieloma konkluzjami wyrażonymi w projekcie raportu".
W projekcie zawarto opis stanu faktycznego, czyli przebiegu wydarzeń
związanych ze śmiercią Blidy. Opisano też przebieg śledztwa dotyczącego
tzw. afery węglowej, w którym pojawiła się osoba Blidy, a także
zdarzenia w domu Blidów 25 kwietnia 2007 r., gdy b.posłanka popełniła
samobójstwo po wkroczeniu funkcjonariuszy ABW, chcących ją zatrzymać w
związku z prowadzoną w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach "sprawą
węglową". Projekt raportu odnosi się również do działań w tej sprawie
najwyższych ówczesnych organów państwa - premiera, ministra
sprawiedliwości, kierownictwa prokuratury i ABW - zarówno przed, jak i
po śmierci Blidy.
Poza postulatami dotyczącymi odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu i
karnej projekt formułuje m.in. hipotezę, że Blida po wkroczeniu ABW do
jej domu, najprawdopodobniej nie chciała popełnić samobójstwa, lecz
jedynie zakładała możliwość okaleczenia. Funkcjonariusze mieli
prokuratorski nakaz - wydany przez śledczych Prokuratury Okręgowej w
Katowicach - przeszukania mieszkania i zatrzymania b. posłanki w związku
ze sprawą tzw. afery węglowej. Tego dnia zatrzymywano też inne osoby w
związku ze śledztwami dotyczącymi nieprawidłowości w przemyśle węglowym.
Komisję śledczą do zbadania okoliczności śmierci Blidy Sejm powołał w
połowie grudnia 2007 r., niecałe dwa miesiące po objęciu władzy przez
koalicję PO-PSL. Jej posiedzenia odbywały się od początku 2008 r.,
przesłuchała kilkudziesięciu świadków.
Marcin Jabłoński (PAP)