Radio Parlament
Section01

Zaledwie 5 procent Polaków wzięło udział w wyborach na wyspach brytyjskich.

migracja
migrator migrator 10.10.2011

W Wielkiej Brytanii głosowanie w wyborach parlamentarnych zakończyło się godzinę później niż w Polsce ze względu na różnicę czasu. Frekwencja była bardzo niska - w Wielkiej Brytanii do głosowania zarejestrowało się 29 tysięcy osób, w Republice Irland

W Wielkiej Brytanii głosowanie w wyborach parlamentarnych zakończyło się godzinę później niż w Polsce ze względu na różnicę czasu. Frekwencja była bardzo niska - w Wielkiej Brytanii do głosowania zarejestrowało się 29 tysięcy osób, w Republice Irlandii - 9 tysięcy.

Zważywszy, że na obu wyspach przebywa przypuszczalnie około ośmiuset tysięcy Polaków, jest to frekwencja zaledwie 5-procentowa. To znacznie mniej niż w poprzednich wyborach parlamentarnych - w Irlandii aż o połowę. Również wyższa była frekwencja w zeszłorocznych wyborach prezydenckich - w Wielkiej Brytanii głosowało teraz o ponad 1/3 mniej wyborców.

Dość popularna okazała się tegoroczna innowacja - głosowanie korespondencyjne, skorzystało z niego 7 tysięcy osób.

Wybory nie przyciągnęły emigrantów, mimo że większość dobrze orientuje się w sprawach kraju poprzez kontakt z rodzinami i przyjaciółmi, dostęp do polskich mediów i internetu, ma również dość wyrobione zdanie o polskiej polityce. Powodem nie było na pewno nieprzygotowanie polskich placówek. Na terenie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej zorganizowano trzy okręgi wyborcze z ośrodkami w konsulatach w Londynie, Manchesterze i Edynburgu. Dla wygody rozsianych po całym kraju Polaków zorganizowano aż 43 obwodowe komisje wyborcze, a dalsze cztery w Republice Irlandii.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Grzegorz Drymer/em/

Section02
Section03
Section04