Od początku kadencji posłowie Ruchu Palikota realizują postulat feministek, by do rzeczowników rodzaju żeńskiego dodać końcówkę „a”. Do Marszałek Sejmu Ewy Kopacz i wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej zwracają się per „pani marszałkini”. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz mówiła w jednym z wywiadów, że jej to nie przeszkadza.
Ale kiedy w środę wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka zwróciła się do Małgorzaty Sadurskiej z PiS „pani posłanko”, ta zaprotestowała. W odpowiedzi usłyszała, że Wanda Nowicka używa poprawnej formy. Dyskusja na ten temat przeniosła się więc z Internetu na salę obrad plenarnych.
Dziś Rzeczpospolita pisze: ” Dyskusję o tym, jak powinno się wymawiać funkcje sprawowane przez kobiety, wywołała na nowo minister sportu Joanna Mucha. W poniedziałek w programie "Tomasz Lis na żywo" poprosiła, by zwracać się do niej per "ministra Joanna Mucha". Dzień później premier stwierdził, że jednak nadal będzie dla niego ministrem, a nie ministrą.”
O ile słowo „posłanka” zaczyna funkcjonować równolegle ze słowem „pani poseł” to jak powiedzieć o kobiecie – polityku. Polityczka?
Posłuchaj całej dyskusji na ten temat, która odbyła się w Sejmie podczas debaty nad propozycją wprowadzenia dodatku rocznego dla najuboższych.
IAR/Danuta Zaczek/Radio Parlament