- Po pierwszej połowie sensacyjnie prowadzili Albańczycy, jednak w drugiej części gry Chorwaci zdołali odrobić straty z nawiązką
- Albańczycy grali jednak do końca i wyszarpali remis w doliczonym czasie drugiej połowy
- Podział punktów sprawia jednak, że obie drużyny mogą mieć problem z awansem do 1/8 finału
Obie drużyny przegrały swoje pierwsze mecze grupowe. Chorwacja dość gładko uległa Hiszpanii 0:3, natomiast Albania, mimo ambitnej postawy, przegrała 1:2 z Włochami.
W Hamburgu pachniało sensacją
Wiadomo było, że przegrany środowego spotkania ograniczy swoje szanse na awans do 1/8 finału do minimum. Faworytem meczu w Hamburgu była trzecia drużyna mundialu w Katarze, jednak podopieczni Zlatko Dalicia od początku nie zachwycali.
Tymczasem Albańczycy zwietrzyli swoją szansę i w jedenastej minucie wyszli na prowadzenie! Z prawej strony Jasir Asani popisał się kapitalnym dośrodkowaniem, a piłka trafiła wprost na głowę Qazima Laciego, który zdołał skierować ją do bramki. Golkiper Dominik Livaković próbował jeszcze interweniować, ale piłka po jego dłoniach wylądowała w siatce.
Chorwaci wcale nie rzucili się do huraganowych ataków. Częściej byli przy piłce, jednak sprawiali wrażenie, jakby nie mieli pomysłu, co z nią zrobić.
Albańczycy natomiast dobrze się bronili, a w 31. minucie mogli podwyższyć prowadzenie! Livaković uratował jednak swoją drużynę, broniąc w sytuacji sam na sam z Kristjanem Asllanim.
Jedyny celny strzał w pierwszej połowie Chorwaci oddali w 38. minucie, jednak uderzenie Marcelo Brozovicia nie sprawiło kłopotów Thomasowi Strakoshy. Pięć minut później Lovro Majer kopnął niecelnie po wrzutce Andreja Kramaricia.
W doliczonym czasie pierwszej połowy Livaković raz jeszcze uratował Chorwatów, broniąc strzał Reya Manaja. Wydawało się, że sensacja w Hamburgu wisi w powietrzu.
Przebudzenie Chorwatów
Na drugą część gry "Hrvatska" wyszła jednak nastawiona dużo ofensywniej. W 50. minucie po zespołowej akcji mocny strzał oddał Luka Sucić, ale Strakosha obronił strzał Chorwata. Albański bramkarz kilka minut później poradził sobie z uderzeniem Mateo Kovacicia.
Pod albańską bramką było coraz groźniej. Nie brakowało groźnych dośrodkowań z obu stron boiska oraz strzałów Chorwatów z dystansu.
Na gola wyrównującego trzeba było jednak poczekać do 74. minuty meczu. Chorwaci rozegrali bardzo składną akcję. Wymienili kilka podań, aż piłka trafiła w pole karne do Kramaricia.
Napastnik Hoffenheim zwiódł Elseida Hysaja, a potem kopnął na bramkę między nogami albańskiego defensora. Wyraźnie zaskoczony Strakosha nie był w stanie interweniować. Piłka wpadła do siatki przy bliższym słupku, a asystę na swoim koncie zapisał Ante Budimir.
To nie było ostatnie słowo Chorwatów. Już dwie minuty później wyszli na prowadzenie! W tej akcji było jednak trochę przypadku, a piłkę do własnej bramki pechowo skierował Klaus Gjasula.
W pole karne Albanii wpadł Budimir, który wyłożył piłkę do Sucicia. Ten uderzył, ale został zablokowany przez Berata Djimsitiego. Piłka jednak nieszczęśliwie odbiła się od Gjasuli i wpadła do albańskiej bramki...
Gjasula się zrehabilitował!
Albańczycy byli rozbici. Podopieczni Sylvinho długo nie byli w stanie odpowiedzieć. Chorwaci mogli natomiast podwyższyć wynik, lecz strzał Luki Modricia z dystansu był niecelny.
Z czasem niżej notowana z drużyn się otrząsnęła. W 90. minucie było blisko wyrównania. Livaković zdołał obronić strzał Arbera Hoxhy, a próbujący dobijać Mirland Daku był na spalonym.
Francuski sędzia Francois Letexier doliczył do drugiej połowy sześć minut. W trzeciej z nich blisko wyrównania był Daku, ale ostatecznie został zablokowany.
Gdy wydawało się, że Chorwaci dowiozą do końca bezpieczny wynik, w 95. minucie meczu ich rywale doprowadzili do remisu! Bohaterem okazał się Gjasula, który trafił do siatki i zrehabilitował się za wcześniejszą bramkę samobójczą!
Z prawej strony płasko w pole karne zagrał Asllani, a piłkę zbyt krótko wybił Josip Sutalo. Gjasula nie mógł nie skorzystać z tego prezentu.
Ostatecznie więcej goli już nie było, choć szansę na zwycięską bramkę miał jeszcze Kovacić, którego strzał odbił Strakosha.
Mecz między dwiema ekipami z Bałkanów był niezwykle emocjonujący, ale remis nie cieszy raczej żadnej z drużyn. Awans do najlepszej szesnastki oddalił się zarówno od Chorwatów, jak i od Albańczyków.
Przypomnijmy, że do 1/8 finału Euro 2024 awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy oraz cztery najlepsze spośród tych, które w swoich grupach zajmą trzecie miejsce.
Grupa B: Chorwacja - Albania 2:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Qazim Laci (11-głową), 1:1 Andrej Kramarić (74), 2:1 Klaus Gjasula (76-samobójcza), 2:2 Klaus Gjasula (90+5).
Żółta kartka - Chorwacja: Ivica Ivusić (poza boiskiem). Albania: Elseid Hysaj, Mirlind Daku, Klaus Gjasula.
Sędzia: Francois Letexier (Francja). Widzów: 46 784.
Chorwacja: Dominik Livaković - Josip Juranović, Josip Sutalo, Josko Gvardiol, Ivan Perisić (84. Borna Sosa) - Luka Modrić, Marcelo Brozović (46. Mario Pasalić), Mateo Kovacić - Lovro Majer (46. Luka Sucić), Bruno Petković (69. Ante Budimir), Andrej Kramarić (84. Martin Baturina).
Albania: Thomas Strakosha - Elseid Hysaj, Berat Djimsiti, Arlind Arjeti, Mario Mitaj - Kristjan Asllani, Ylber Ramadani (85. Arber Hoxha), Qazim Laci (72. Klaus Gjasula) - Jasir Asani (64. Taulant Seferi), Rey Manaj (85. Mirlind Daku), Nedim Bajrami.
Euro 2024 w specjalnym serwisie PolskieRadio.pl/Euro 2024 i na antenach Polskiego Radia, które jest Oficjalnym Nadawcą Radiowym
Kiedy mecze Polaków na Euro 2024?
<<< TERMINARZ I WYNIKI EURO 2024 >>>
Polacy rozpoczęli udział w Euro 2024 od starcia z Holandią (16 czerwca, Hamburg) >>> CZYTAJ WIĘCEJ
Potem zmierzą się z Austrią (21 czerwca, Berlin)>>> CZYTAJ WIĘCEJ
Mecz z Francją (25 czerwca, Dortmund) >>> CZYTAJ WIĘCEJ
Awans do 1/8 finału wywalczą po dwa zespoły z każdej grupy i cztery reprezentacje z trzecich miejsc.
Grupy Euro 2024
Czytaj także:
/empe