Starcie Francji z Portugalią będzie dla Szymona Marciniaka trzecim meczem podczas odbywającego się w Niemczech turnieju. Dotychczas sędzia z Płocka prowadził w fazie grupowej pojedynek Belgii z Rumunią (2:0), a w 1/8 finału Szwajcarii z Włochami (2:0).
Dla niektórych było zaskoczeniem, że 43-letni arbiter będzie pełnił funkcję arbitra technicznego w następnym spotkaniu. W roli sędziego głównego zobaczymy dobrze znanego Michaela Olivera z Anglii, a jego asystentami będą Stuart Burt oraz Dan Cook. Możliwe jednak, że wielki moment Polaka na Euro 2024 dopiero nadejdzie.
Byli międzynarodowi sędziowie - Michał Listkiewicz i Marcin Borski - są zdania, że Marciniak jest szykowany do tego, by poprowadzić półfinał bądź finał mistrzostw. Nie byłoby to dla niego nowością, prowadził przecież finały Ligi Mistrzów i mistrzostw świata, cały czas cieszy się opinią jednego z najlepszych sędziów i udowadniał to nie raz.
Problemem pozostaje jednak mecz Bayernu Monachium z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów, który prowadził Marciniak. Jedna decyzja z końcówki tamtego spotkania wywołała ogromne kontrowersje, a do tego dotyczyła ona Niemców, którzy są przecież gospodarzami turnieju. Stąd też Marciniak stosunkowo późno wkroczył do gry na Euro, UEFA wyraźnie nie chce, by postać sędziego wysuwała się na pierwszy plan, dlatego też możemy być praktycznie pewni, że władze europejskiej piłki będą jak ognia unikać sytuacji, w której polski sędzia będzie gwizdał w meczu gospodarzy.
Co będzie dalej i czy tamten mecz wciąż będzie odbijał się czkawką arbitrowi z Płocka? Jak dotąd poziom sędziowania na najważniejszej piłkarskiej imprezie roku stoi na bardzo wysokim poziomie, a arbitrzy zdecydowanie są na dalszym planie - nie dostarczają kontrowersji i rzadko zdarzało się, by ktoś miał do nich pretensje.
<<< TERMINARZ I WYNIKI EURO 2024 >>>
1/4 finału Euro 2024
Czytaj także:
Euro 2024 na antenach Polskiego Radia i w specjalnym serwisie polskieradio.pl/Euro2024
red