mobile-logoequalizer
Igrzyska Olimpijskie 2024

Paryż 2024. Trener Damiana Durkacza nie kryje oburzenia. "Sędzia robił wszystko, by odpadł"

Trener boksera Damiana Durkacza Grzegorz Proksa jest rozżalony po porażce swojego podopiecznego na punkty z Bułgarem Raminem Mofidem Kiwanem. Decydujące okazały się dwa punkty, odjęte przez sędziego ringowego. W rozmowie z Polskim Radiem Proksa zarzucił rozjemcy stronniczość.

29.07.2024, 09:00

Paryż 2024. Trener Damiana Durkacza nie kryje oburzenia. "Sędzia robił wszystko, by odpadł"

Damian Durkacz

fot. PAP/EPA/YAHYA ARHAB

Sędzia odjął Polakowi punkty za uderzenia głową, które wynikały w dużej mierze z różnicy wzrostu. Zdaniem szkoleniowca, sędzia popełnił błąd.

- Jestem rozżalony na pracę sędziego ringowego. Damian rzeczywiście wpadł głową w rywala, ale on nie widział fauli z drugiej strony - trzymania, ściągania i bicia w tył głowy - podkreślił.

Durkacz przegrał 0:5 (29:26, 29:26, 29:26, 29:25, 29:25), ale zdaniem większości ekspertów wcale nie ustępował rywalowi. Tego samego zadnia jest trener Proksa.

- Damian przyzwoicie realizował taktykę na ten pojedynek - skracał dystans i zmuszał rywala do pudłowania ciosami i celnie kontrował. Kiedy usłyszałem w narożniku, że jest 3:2 dla nas, to byłem w szoku, zastanawiając się, które rundy sędziowie wypunktowali dla Bułgara - ocenił.

Proksa podkreślił również, że sztab rywala wywierał mocną presję na sędziego, a Kiwan ustawiał się w ten sposób, by wymuszać faule Durkacza.

- Kiedy ktoś trzeci robi wszystko, abyś przegrał, to ciężko utrzymać dyscyplinę taktyczną - usprawiedliwia swojego podopiecznego Proksa.

Trener Grzegorz Proksa o porażce boksera Damiana Durkacza0:00

Czytaj także:
Polskie Radio
Polski Komitet Olimpijski

PARTNER MEDIALNY