Biało-Czerwoni chcieli wreszcie przełamać "klątwę ćwierćfinału" i przejść ten etap rozgrywek na igrzyskach olimpijskich. Sobotnia porażka z Włochami (1:3) sprawiła jednak, że polscy kibice mogli czuć niepokój przed starciem z zawsze niewygodną Słowenią.

Kapitalny początek polskich siatkarzy

Polacy znakomicie rozpoczęli jednak mecz z drużyną z Bałkanów. Po ataku Jakuba Kochanowskiego prowadzili już 7:3 i trener rywali Gheorghe Cretu szybko musiał poprosić o czas. Podopieczni Nikoli Grbicia grali znakomicie. W ataku dobrze radzili sobie Bartosz Kurek i Wilfredo Leon (14:11), a po autowym ataku Tine Urnauta nasi siatkarze zwiększyli przewagę do pięciu "oczek" (17:12).

Rywale zdołali jeszcze się zbliżyć (21:19), ale po przerwie na żądanie Grbicia, Polacy wrócili do dobrej gry, a Leon szalał w ataku. Ostatecznie nasi reprezentanci, których z trybun wspierała m.in. Iga Świątek, wygrali pierwszą partię 25:20.

Zacięty set przegrany w końcówce

Drugi set od początku był dużo bardziej zacięty. Żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć drugiej (5:5). Jako pierwsi zrobili to nasi siatkarze - po ataku Mateusza Bieńka z przechodzącej piłki prowadzili 17:15. Słoweńcy błyskawicznie jednak odpowiedzieli trzema punktami. Wydawało się jednak, że końcówka seta padnie łupem Biało-Czerwonych.

Podopieczni Nikoli Grbicia, po trzech świetnych atakach Kurka, byli bardzo blisko wygranej (23:21). Niestety, Słoweńcy w dramatycznych okolicznościach doprowadzili do gry na przewagi. W niej okazali się lepsi... Najpierw Urnaut ustrzelił zagrywką Pawła Zatorskiego, a potem Jan Kozamernik wykończył atak i doprowadził do remisu w meczu. Rywale wygrali tę odsłonę 27:25.

Podrażnieni Polacy deklasują

Nasi siatkarze wyszli bardzo podrażnieni na trzecią partię. Po asie Bieńka i ataku Leona szybko prowadzili 4:0. Od tej chwili trwał koncert naszej drużyny. Trzy asy z rzędu zaserwował Leon i Polacy prowadzili już 10:3! Rywale nie potrafili zbliżyć się na dystans mniejszy niż pięć punktów.

Ważny punkt z zagrywki zdobył Marcin Janusz (21:14). Polacy nie dali sobie wyrwać wygranej w trzeciej partii, choć skończyli dopiero czwartą piłkę setową po ataku Jakuba Kochanowskiego (25:19).

Koniec "klątwy". Biało-Czerwoni w półfinale

Czwarty set okazał się decydujący, jednak początkowo Biało-Czerwoni nie mogli odskoczyć przeciwnikom. Dopiero kolejny as Leona i udany atak Kochanowskiego pozwoliły zbudować przewagę (10:7). Świetnie grał Kurek. Nasz kapitan do bardzo dobrej skuteczności w ataku dołożył punktową zagrywkę (17:13).

Słoweńcy raz jeszcze zerwali się do walki. Zanotowali punktową serię i, po bloku na Kurku, wyrównali stan seta (18:18). To było jednak wszystko, na co ich stać.

Polacy wrócili do świetnej gry, a ich rywale popełniali błędy. W efekcie Biało-Czerwoni wygrali 25:20 i cały mecz 3:1!

W środowym półfinale rywalem naszych siatkarzy będzie zwycięzca meczu USA - Brazylia.

   

Polska – Słowenia (25:20, 24:26, 25:19, 25:20)

Polska: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski, Wilfredo Leon, Tomasz Fornal – Paweł Zatorski (libero) – Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, Norbert Huber.

Słowenia: Gregor Ropret, Toncek Stern, Alen Pajenk, Jan Kozamernik, Tine Urnaut, Klemen Cebulj – Jani Kovacić (libero) – Nik Mujanović, Rok Mozić.

Igrzyska olimpijskie Paryż 2024 są relacjonowane na antenach Polskiego Radia. Jesteśmy Oficjalnym Nadawcą Radiowym tej imprezy. 

Czytaj także:

• Paryż 2024. Polska nadzieja medalowa oczyszczona z zarzutów. Dorota Borowska wystartuje w igrzyskach
• Paryż 2024. Anita Włodarczyk w finale rzutu młotem. Mistrzyni miała jednak problemy
• Paryż 2024. Alicja Konieczek w finale ze świetnym czasem. Pobiła rekord Polski
• Paryż 2024. Iga Świątek wreszcie się uśmiechnęła i doceniła swój sukces. "Nic bym nie zmieniła"
• Paryż 2024. Wszystko jasne. Wiadomo, z kim polscy siatkarze zagrają w ćwierćfinale. Jest godzina meczu

/empe