Paweł Kapliński, bo tak brzmi jego prawdziwe imię i nazwisko, urodził się i dorastał na warszawskim Ursynowie. Na tamtejszych podwórkach spotykała się młodzież zafascynowana amerykańską kulturą hiphopową, próbująca przełożyć ją na rodzimy grunt. Takim sposobem Pezet, wraz z kolegą ze szkoły Onarem, założył własną grupę Płomień 81. W 1999 r. ich kawałek "Ursynów", nagrany z gościnnym udziałem Lady K, trafił na drugą część składanki "Enigma 0-22 Underground", gdzie znalazły się także utwory m.in. Grammatika, Parę Słów, czy RHX - pierwszej formacji dwóch braci Waglewskich - Fisza i Emade oraz Inespe. Wkrótce po tym nakładem raczkującego wówczas Asfalt Records ukazał się debiutancki album duetu "Na zawsze będzie płonął", który doczekał się nawet wydania winylowego. Płomień 81 szybko zdobył uznanie wśród najbardziej liczących się postaci na warszawskiej scenie. Do współpracy m.in. zaprosił ich DJ 600 Volt (składanka "Hiphopowy raport z osiedla" oraz płyta producencka "Szejsetkilovolt"). To w pewnym sensie przyczyniło się do podpisania przez grupę kontraktu z najbardziej liczącym się wówczas labelem RRX, który w roku 2000 wypuścił ich kolejny album "Nasze dni".
Po tym płodnym okresie na pewien czas rozeszły się drogi obu raperów. Pezet pojawiał się gościnnie w projektach innych artystów oraz próbował swoich sił jako freestyler. Obok m.in. Eldo z Grammatika, Dizkreta i DJ-a Romka ze Starego Miasta czy producenta Deny zasilił szeregi formacji Obrońcy Tytułu, która nagrywając kawałek "Gotów na bitwę", wypowiedziała wojnę Tedemu. Niestety, okazało się to dla nich zgubne, kiedy to w 2001 r. w Płocku doszło do starcia na wolnym stylu Obrońców oraz ekipy Gib Gibon. Choć ci pierwsi ponieśli totalną klęskę, zaznaczyć należy, iż Pezet, w przeciwieństwie do reszty kolegów, wyszedł ze starcia z honorem, zaś cały beef do tej pory uznawany jest za najważniejszy w historii polskiego hip-hopu i po dzień dzisiejszy wzbudza spore emocje. W 2002 roku wersy Kaplińskiego znalazły się na drugiej części składanki "JuNouMi Records", co ważne, wydawanej tylko na winylu, w małym, kolekcjonerskim nakładzie. Utwór "Pieprzyć szary beton" stał się jednym z hymnów podziemia. W tym samym czasie Pezet rozpoczął współpracę z Noonem, znanym wcześniej z produkcji dla Grammatika.
"Refleksje"
"Szósty zmysł"
Lata 2002 i 2004 przyniosły dwie, wręcz wybitne jak na polski rap, płyty: "Muzykę klasyczną" oraz "Muzykę poważną". Klimatyczne i pełne elektronicznych smaczków bity Noona stanowiły świetne tło dla rymów Pezeta i gości (m.in. Eldo, Fokus, TenTypMes, Ash, Małolat), skupiających się bądź to na sztuce składania rymów, bądź poruszających ważne życiowe problemy "pierwszego wolnego pokolenia skażonego PRL-em", jak narodowa skłonność do pociągania z butelki, brak zrozumienia dla młodzieży z blokowisk starającej się znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie oraz wszelkiego typu relacji międzyludzkich. Oba albumy, pełne dobrze zarapowanych, zapadających w pamięć wersów sprawiły, że Pezet trafił do ścisłej czołówki polskich raperów i zwrócił na siebie uwagę ludzi spoza tego środowiska. W 2003 roku teledysk do zremiksowanego kawałka "Bez twarzy" promował film dokumentalny Sylwestra Latkowskiego "Nakręceni", ukazujący kulisy polskiego show-biznesu. Ponadto Paweł został zaproszony do współpracy m.in. przez Sidneya Polaka z T.Love. Ich wspólny utwór "Otwieram wino" sięgnął pierwszych miejsc list przebojów, głównie za sprawą chwytliwego refrenu, który nie odbiegał zbytnio od stylistyki spotykającego się wówczas z uwielbieniem mas i krytyką ambitniejszych odbiorców nurtu "hiphopolo".
"Otwieram wino"
Duża popularność muzyczna Pezeta otworzyła mu furtkę także do telewizji, gdzie oprócz udzielania wywiadów i okazjonalnego pojawiania się w różnych programach w stacji VIVA Polska cyklicznie prowadził hiphopową "Rap furę". Zagrał także w popularnym serialu TVN "Kryminalni". W 2005 roku reaktywował projekt z Onarem i wydał z nim trzeci wspólny krążek - "Historie z sąsiedztwa". Znalazły się na nim linijki Onara, które Tede odebrał jako diss. Doprowadziło to do kolejnego już konfliktu, w którym po przeciwnych stronach barykady stanął Pezet i Jacek Graniecki. O dziwo, ostatniemu solowemu albumowi Pezeta o dużo zdradzającym tytule "Muzyka rozrywkowa" stylistycznie i tematycznie znacznie bliżej do produkcji ze stajni Wielkie Joł niż do wcześniejszego dorobku Kaplińskiego.
(nk)
https:\/\/www.pezet81.pl/
https:\/\/myspace.com/pezet81
https:\/\/www.lastfm.pl/music/Pezet/