Nowozelandka Phillipa "Pip" Brown wyssała miłość do muzyki z mlekiem matki, wokalistki. Od ojca pożyczyła pierwszy instrument, perkusję, którą – przy oczywistym entuzjazmie sąsiadów – katowała od rana do nocy. Koledzy ze szkoły dostrzegli (usłyszeli?), że mała Pip ma talent, dzięki czemu jeszcze w liceum dziewczyna grała w paru lokalnych zespołach grunge’owych.
Po zakończeniu edukacji Brown przenosi się do stolicy Nowej Zelandii, Wellington, gdzie zakłada grupę Two Lane Blacktop, z którą dociera nawet do Nowego Jorku. Przed kolejnym wyjazdem do Stanów zespół niespodziewanie się rozstaje, a rozgoryczona obrotem sprawy Pip podejmuje spontaniczną decyzję o przeprowadzce do Melbourne. Tam poznaje Nicka Littlemore’a, na co dzień członka jednego z najbardziej rozpoznawanych i najczęściej nagradzanych duetów australijskich, Pnau. Przez ponad dwa lata Pip i Nick współtworzą projekt Teenager.
Pip decyduje się jednak na karierę solową i wyjeżdża do Londynu. Tam przybiera artystyczny pseudonim Ladyhawke, który stanowi obecnie szalone sceniczne alter ego artystki, przeciwwagę dla wrodzonej, chorobliwej (Pip cierpi na zespół Aspergera, utrudniający przekazywanie emocji) nieśmiałości. "Celowo wybrałam taką właśnie nazwę dla mego projektu. Ladyhawke to przecież tytuł kiczowatego, topornego filmu fantasy z roku 1985 (w Polsce nosił on tytuł "Zaklęta w Sokoła" – przyp. red.). Podobnie jak bohaterka tego filmu, grana przez Michelle Pfeiffer, postrzegam siebie jako superkobietę. Moim zadaniem jest wprowadzić do rozgłośni radiowych perfekcyjne popowe piosenki, przy których ludzie będą się bawić i które będą przywoływać określone wspomnienia".
Plan został zrealizowany w stu procentach: wydany we wrześniu 2008 roku album, zatytułowany po prostu "Ladyhawke" wypełniają inspirowane brzmieniami nawiązującymi do popowej i tanecznej syntezatorowej estetyki lat osiemdziesiątych (zapytana o inspiracje Ladyhawke wymienia między innymi Kim Wilde, Cyndi Lauper i Stevie Nicks z Fleetwood Mac) perfekcyjne, ultraprzebojowe piosenki. Nie mogło być inaczej, bo oprócz Pip pod kompozycjami podpisali się między innymi stali współpracownicy Kylie Minogue, Sugababes i Jamelii. Płyta pojawiła się we wszystkich szanujących się rankingach podsumowujących rok 2008, a kolejne single promujące wydawnictwo (na czele z "Dusk Till Dawn" i "My Delirium") powoli, ale skutecznie, przecierają szlaki na listach przebojów. Dziś Ladyhawke przygotowuje materiał na drugą płytę, na której – jak sama twierdzi – postara się przeskoczyć ustawioną wysoko debiutanckim albumem poprzeczkę.
(mt)