Atom String Quartet to za mało dla Mateusza Smoczyńskiego – ten znakomity skrzypek ma tyle pomysłów i niewyczerpane pokłady energii, że często widzimy go i w innych projektach. Wraz ze swoim kwintetem (Konrad Zemler na gitarze, Jan Smoczyński przy fortepianie, Wojciech Pulcyn na kontrabasie oraz Michał Miśkiewicz za perkusją) młody skrzypek przedstawia nam właśnie trzecią płytę – „Berek” (wcześniej ukazały się Inspirations” i „Expressions”), która w większości składa się z utworów napisanych przez niego i jego brata. Na krążku odnajdujemy elementy nawiązujące do polskiej muzyki ludowej, a także amerykańskiego folku. „Berek” to dzieło mieniące się wieloma barwami. Mamy tu nastrojowe, melancholijne, ale i o rozbudowanej konstrukcji utwory, takie jak: "Mleko i miód" czy "Pożegnanie z Teksasem", obok których możemy znaleźć prawdziwie mocne uderzenie, nawiązująca do stylistyki Seiferta – „Jazda”. Smoczyński znakomicie sprawdza się jako lider zespołu, umiejętnie wprowadza kolejne melodie i zachęca swoich kolegów do wykazywania się indywidualnymi umiejętnościami. Atom String Quartet od lat wnosi nową jakość do polskiego jazzu. Kwintet Smoczyńskiego to możliwość odskoczni dla Mateusza Smoczyńskiego – rozwinięcia pomysłów, które nie mieszczą się w stylistyce Atomów – a dla nas szansa na poznanie tego, co dręczy duszę tego znakomitego skrzypka.
W moim ogródecku, Grają Gracyki, skacą koniki, Mazurek podróżny do ślubu, Jest drożyna, jest, Som w stawie rybecki i oczywiście tytułowy – Oberek - sami Państwo widzą, że nie są to typowe dla muzyki jazzowej tytuły utworów. Chyba, że ktoś ma zamiar kontynuować to, co do perfekcji w swoim czasie opanował Zbigniew Namysłowski, który doskonale łączył muzykę improwizowaną z polskim folkiem. Ścieżkę tę obrał na właśnie wydanej przez Audio Cave – zespół D.R.A.G. czyli: skrzypaczka Dominika Rusinowska, pianista Mateusz Gawęda, basista Jakub Mielcarek i perkusista Józef Rusinkowski. Kwartet doskonale wykorzystuje folkowe tematy i zakładam, że będzie potrafił przekonać do swojej muzyki także tych, którzy delikatnie mówiąc nie przepadają za folkiem czy muzyką world. Największe brawa należą się na pewno Dominice Rusinowskiej, laureatce nagrody publiczności II Międzynarodowego Jazzowego Konkursu Skrzypcowego im. Zbigniewa Seiferta, która nie odstaje swoim poziomem od tego, co prezentuje doceniony już w kraju i zagranicą Adam Bałdych. „Oberek” to krążek atrakcyjnie wykorzystujący polskie tradycje i udowadniający, że wciąż są one żywe.
Ta płyta czekała 13 lat na to, by ujrzeć światło dzienne. Nareszcie – dzięki wydawnictwu DUX – to się udało i dziś możemy sprawdzić, co też na "Zębach wieloryba" proponuje dla nas na preparowanych fortepianie Marcin Dutka. A tu znajdujemy totalne free – ukazanie wszystkich bartw tego instrumentu – muzyk kontynuuje projekty, które swojego czasu prezentował u nas Leszek Możdżer. "Zęby wieloryba" zachwycają przesuwaniem wszelkich barier, choć niewątpliwie, poprzez brak struktur i ram, mogą część słuchaczy irytować. Najlepiej słuchać tego albumu od deski do deski – dać sobie trochę czasu na wtopienie się w ten iskrzący się świat. Marcin Dutka to człowiek realizujący się nie tylko w muzyce, jest też autorem pół tysiąca obrazów a także grafik, rysunków i fresków. Gdzieś te dwa światy się przecinają, gdzieś na siebie następują – Dutka podjął się ciężkiego zadania, staje przed nami uzbrojony jedynie w swój instrument i tysiące pomysłów przelatujących mu przez głowę.
Mieczysław Burski