9 maja brytyjski aktor spełnił swoje marzenie i zadebiutował jako muzyk. Płyta "Let Them Talk" powstała w studiach Ocean Way w Los Angeles. Gościnny udział w sesjach nagraniowych wzięli Tom Jones, Dr. John i Irma Thomas. Nie jest to bynajmniej pierwsza muzyczna wycieczka Hugh Lauriego, który także jako Doktor House prezentował swoje talenty wokalne, pianistyczne i gitarowe.
Zanim jednak brytyjski aktor został gwiazdą amerykańskiej telewizji, można go było zobaczyć na ekranach m.in. w popularnym sitcomie "Czarna Żmija" oraz w emitowanycyh przez BBC skeczach "A Bit of Fry and Laurie". O ile Stephen Fry stanowił literacki filar duetu komików, o tyle Hugh Laurie odpowiadał właśnie za stronę muzyczną.
Chyba największym przebojem z tego okresu pozostaje "All We've Gotta Do Is..." - krążąca w sieci parodia kontrkulturowo-utopijnych wątków twórczości Boba Dylana:
Lauriemu o wiele bliższa niż amerykański folk pozostaje jednak tradycja bluesowa. "Too Long Johnny" dowodzi, że świetne wyczucie stylu nie wyklucza bynajmniej ironicznego dystansu:
Młody brytyjski komik, któremu światową sławę przyniósł amerykański przemysł rozrywkowy, nie oszczędzał swego czasu tamtejszej odmiany patriotyzmu (i Bruce'a Springsteena):
W jego muzycznych skeczach nie zabrakło odwołań także do klasyki literackiej. Czy pamiętacie "Lolitę" Nabokowa?
Hugh Laurie świetnie wciela się w bardzo różne muzyczne persony. Ale czy potrafi być po prostu sobą, jak kreowany przez niego Doktor House? Przekonamy się już 9 maja.