- Przy muzyce klasycznej wino dojrzewa szybciej i zyskuje o wiele lepszy smak - twierdzi Bachmann. Skonstruowane przez niego specjalne głośniki mają pobudzać drożdże do żywszego ruchu i, tym samym, zwiększać absorbcję cukru przez grzyby. Teoriami Austriaka zainteresowała się już grupa o wdzięcznej nazwie Science Busters, zajmująca się tropieniem fałszywych, pseudonaukowych teorii. Opinia zrzeszonych w niej badaczy jest zgodna: twierdzenia Bachmanna to bzdura.
Przedsiębiorczemu Austriakowi nie przeszkodziło to w promocji i sprzedaży patentu do winiarni na całym świecie. Trudno powiedzieć, czy wykorzystuje on naiwność swoich klientów, czy po prostu oferuje im efektowną strategię marketingową. Któż z nas nie skosztowałby trunku, kóry dojrzewał przy muzyce nieśmiertelnego Wolfganga Amadeusza?
Mamy więc powtórkę z "Efektu Mozarta", który zrobił ogromną karierę na przełomie stuleci. Zwolennicy tej koncepcji twierdzili, że muzyka klasyczna sprzyja intelektualnemu rozwojowi niemowląt, a nawet płodów. Powoływali się na badania przeprowadzone w 1993 roku na grupie amerykańskich studentów. Ponoć oddziaływanie muzyki Mozarta przejściowo zwiększało ich IQ o 8-9 punktów. Sęk w tym, że kolejne, niezależne badania nie potwierdziły tej hipotezy...