- Na początku chodziło o chwytliwą historię. Dla mediów byliśmy zespołem synów pastora z Tennesee, z dziwnymi fryzurami, które strzygła nasza mama. Dziennikarze przychodzili na koncerty po ciekawostkę, a my godziliśmy się z tym i postanowiliśmy to wykorzystać - wspominają po latach bracia Natahan (perkusja) i Jarred (gitara basowa) Followillowie . - Ale gdy skończyła się moda na gitarowe zespoły, okazało się, że "dobre historie" wielu grup nie wystarczą do kontynuowania kariery. Na szczęście nasze piosenki były wystarczająco dobre, a media nie odwróciły się od nas, choć obcięliśmy włosy i ogoliliśmy brody.
Faktycznie, dziesięć lat od pierwszych spektakularnych sukcesów Kings of Leon kult amerykańskiej grupy rockowej nie słabnie. Tyle, że rozwija się on przede wszystkim na Wyspach Brytyjskich oraz kontynentalnej Europie. Na Wyspach chłopaki z Tennesee wciąż królują na listach przebojów i zdobywają kolejne prestiżowe nagrody, podczas gdy we własnej ojczyźnie należą do rockowej niszy. Fanów Kings of Leon nie brakuje także w Polsce, choć dotychczas mieli oni niewiele okazji do bliższego kontaktu ze swoimi idolami. Ekskluzywne wywiady przeprowadzone przez Annę Gacek z braćmi Followillami w 2007 i 2010 roku nabierają w tym kontekście szczególnego znaczenia. Ich najciekawsze fragmenty dziennikarka Trójki przedstawiła w sobotniej audycji "Myśliwiecka 3/5/7" . To pierwszy z cyklu "męskich rozmów", które Anna Gacek przedstawi w ramach letniej trasy "Męskiego Grania" .
- Jako pierwsi zauważyli nas brytyjscy dziennikarze. - wspominają muzycy Kings of Leon, którzy wypłynęli na szerokie wody na fali "nowej rockowej rewolucji" przełomu stuleci. Już ich debiutancki album "Youth and Young Manhood" (2003) okrył się na Wyspach złotem, a Londyn stał się niemal drugą siedzibą amerykańskiej grupy. Drugi przełom nastąpił po legendarnym już występie Kings of Leon na Festiwalu w Glastonbury w 2008 roku: - Zadzwonili do nas pod koniec dużej trasy koncertowej, kiedy byliśmy już na prawdę zmęczeni. A oni zaproponowali główną sceną, ale pod warunkiem, że zaprezentujemy zupełnie nową płytę. Trzeba było wejść do studia...
Tak powstał album "Only by the Night" , który okrył się wielokrotną platyną w niemal całej Europie oraz w Stanach Zjednoczonych. - Być może właśnie w ten sposób powinniśmy nagrywać wszystkie płyty - kwituje sprawę Jarred.
Kings of Leon cieszą się kultowym statusem nie tylko wśród fanów, lecz także wśród wybitnych artystów rockowych. Bracie Followillowie opowiadają Annie Gacek o swojej współpracy z U2 ("traktowali nas jak młodsze rodzeństwo, ale nie prawili nam kazań") oraz Bobem Dylanem , który zażądał, by jego supportem na trasie z 2005 roku byli właśnie Kings of Leon.
Historia amerykańskiego zespołu to także podróż przez największe metropolie świata: Londyn, w którym święcili pierwsze sukcesy, Los Angeles i Nowy Jork ("zepsute miasto"), w których powstawały ich pierwsze płyty i wreszcie... Nashville , w którym osiedli po ciągnącej się latami trasie koncertowej:
- To pierwsze miejsce, z którymi się związaliśmy, gdzie czujemy się "u siebie". Nashville leży daleko od wielkiego zgiełku, panuje tu świetna atmosfera i luz. Oczywiście nadal nieustannie imprezujemy, ale potem wracamy do własnego domu i swojego łóżka, gdzie czeka na nas jedzenie mamy...