W sukcesie albumu pomogła popularność utworu tytułowego. Wydany na singlu na miesiąc przed premierą longplaya, dotarł do pierwszych miejsc list przebojów w USA i Wielkiej Brytanii.
14 kwietnia mija 30 lat od premiery "Let's Dance". - To bardzo dobra płyta, która postrzegana jest niesłusznie przez pryzmat wielkiego sukcesu komercyjnego - ocenia Marta Szelichowska, znawczyni twórczości Davida Bowie.
Do produkcji albumu artysta zaangażował Nile'a Rodgersa - muzyka współtworzącego, znaną z dyskotekowych przebojów, grupę Chic. Nagrano go w grudniu 1982 roku, ww niewiele ponad dwa tygodnie. Tym razem - w przeciwieństwie do kilku poprzednich płyt - Bowie miał już przygotowane piosenki. Jednym z utworów, które artysta postanowił wykorzystać, było jego wspólne dzieło z Iggy' Popem - "China Girl". Piosenka znalazła się wcześniej na albumie Popa "The Idiot" z 1977 roku, wyprodukowanym przez Bowie'go.
W grupie akompaniującej Bowie'mu znalazł się gitarzysta Stevie Ray Vaughan, który niedługo po sesji "Let's Dance" rozpoczął solową karierę. Dziś uznawany za jednego z wybitniejszych gitarzystów wszechczasów.
PAP, tj