„Requiem” Tigrana Mansuriana, dzieło poświęcone wspomnieniu wydarzenia określanego przez większość historyków jako „Ludobójstwo Ormian” w interpretacji RIAS Chamber Choir Berlin, Munich Chamber Orchestra i dyrygenta Alexandra Liebreicha dostarczaa nam mocnych przeżyć, jest poruszające, głębokie, skłaniające do refleksji. Klasycznie zbudowane „Requiem” kontynuuje wielowiekową tradycję, w którą wpisali swoją twórczość m.in. Mozart, Verdi, Dvorak, Brittena i Penderecki. Mansurian przedstawia ważny temat – oddaje hołd tysiącom umęczonych ludzi, ukazując językiem muzyki ich cierpienie i tragizm. Świat pomału dociera do prawdy o tym wydarzeniu – krążek wydany przez ECM to kolejna cegiełka w pomniku ofiar tej ogromnej zbrodni.
Asian fields variations
Drodzy Państwo nie dajcie się proszę zwieść zapowiedziom, że Louis Sclavis na „Asian Fields Variations” (ECM) przedstawia nowe trio. To tylko w części prawdy, gdyż, co prawda, wraz z tym wielkim klarnecistą grają na nim skrzypek Dominique Pifarély i wiolonczelista Vincent Courtois, tyle, że warto mieć świadomość, że muzycy ci znają się jak łyse konie i z nie jednego już pieca razem chleb jedli. Z Pifarélym Slavis gra już razem, w różnych składach od 35 lat a z Courtoisem „tylko” 20. Już sam początek krążka wskazuje, że znaleźliśmy się w otoczeniu ludzi, którzy cenią sobie mistyczne brzmienie, sakralną atmosferę i wydobywanie piękna ukrytego w prostych, czystych, nieskomplikowanych dźwiękach swoich instrumentów. Posłuchajmy początków „Done and Done” – tu cudów dokonuje Courtois, następnie wstęp buduje na „Pensee Furtive” Sclavis, a na „Figure Absente” Pifarély. Esencją krążka są ich wspólne improwizacje – to trio jest jak dobrze naoliwiona maszyna, działa bez zgrzytów.
Nie jest tu wcale ani tak mroźno, ani nie odczuwamy, że warto by się było rozgrzać ciepłą herbatą. "December Avenue" (ECM) - długo oczekiwany album Tomasza Stańko (choć to określenie jest odrobinę kulawe, bowiem każda jego płyta jest bardzo oczekiwana) to kontynuacja atmosfery, którą znamy choćby z dwupłytowej „Wisławy” – dużo refleksyjności, siedzenia na murku i obserwowania z góry przejeżdżających w obu kierunkach samochodów, czy też leżenia na trawce i definiowania przesuwających się chmur. Tomasz Stańko wraz z amerykańskimi muzykami: Davidem Virelessem (fortepian), Rogerem Reubenem (kontrabas) oraz Geraldem Cleaverem (perkusja) – nie odkrywa niczego, co by już wcześniej nie odkrył i nie zaklepał. I jest to jedyna słabość tego znakomitego, dopracowanego do perfekcji albumy. Jeśli chcecie Stańkę w najwyższej formie, dojrzałego mężczyznę, który zrozumiał naturę jazzu, ale wciąż potrafi się nią fascynować to "December Avenue" jest właśnie tym, na co tak długo czekaliście. I jest to muzyka nie do podrobienia.
Rimur
Fascynujące, po prostu fascynujące. Takie krążki jak „Rimur” to dowód na to, jak bardzo współczesna muzyka może wciąż korzystać z europejskiej tradycji muzycznej – w tym wypadku islandzkich, skandynawskich, średniowiecznych. Pierwsze przesłuchanie płyty Trio Mediaeval, które zaprosiło do współpracy Arve Henriksena, sprawia, że ciarki przechodzą mi po plecach. Ale nie ze strachu, nie, tylko z ekscytacji. Nie jest to pierwsza współpraca kobiecego tria i uznanego trębacza – mogliśmy ich usłyszeć niedawno na krążku „The Magical Forest” Sinikki Langeland. Wszystko wskazuje, że Trio Mediaeval i Arve Henriksena jeszcze nie raz będzie nas zaskakiwać w ECM – chociaż pytanie, czy starczy im inwencji, by nie powielać schematów z „Rimur” – choć jest to krążek stworzony z czystego piękna, to jednak słuchacze mogą chcieć odmiany. Arve Henriksen – mocno folkowo zorientowany trębacz wchodzi dziś w buty Jana Garbarka i okazuje się, że rozmiar pasuje.
Mieczysław Burski