Zdobył światowy rozgłos w wieku 23 lat, wygrywając w Moskwie Międzynarodowy Konkurs Muzyczny imienia Piotra Czajkowskiego. A było to w 1958 roku - szczytowym okresie "zimnej wojny". Finałowy występ Amerykanina podczas moskiewskiego konkursu uhonorowano 8-minutową owacją na stojąco. Jego zwycięstwo było na tyle niespodziewane, że członkowie jury musieli prosić ówczesnego radzieckiego przywódcę Nikitę Chruszczowa o specjalne pozwolenie na przyznanie głównej nagrody Amerykaninowi. Triumf Cliburna przyspieszył odwilż w stosunkach amerykańsko-radzieckich i sprawił, że jego nazwisko stało się powszechnie znane - nawet tym, którzy nie słuchali muzyki klasycznej.
"Van" Coburn wielokrotnie wracał do Związku Radzieckiego, gdzie jego koncerty cieszyły się ogromnym powodzeniem. Pod koniec lat 70. wycofał się z życia publicznego z powodu śmierci ojca, który był też jego menedżerem. W 1987 roku wystąpił jednak w Białym Domu dla Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa. Uświetnił także obchody stulecia Carnegie Hall.
W rodzinnym mieście Cliburna, Forth Worth, od 1962 roku organizuje się co cztery lata międzynarodowy konkurs pianistyczny jego imienia.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
sm