X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Złote ręce Kazimierza Korda

Ostatnia aktualizacja: 09.12.2010 16:00
- Nie ma sensu spuszczać wody, gdy grana jest piękna aria Mozarta - mówi Annie Skulskiej Kazimierz Kord. Przy okazji swoich 80. urodzin, nie szczędzi krytycznych uwag także innym przejawom współczesnego życia muzycznego.
Audio

Jeden z najwybitniejszych polskich dyrygentów myśli o napisaniu książkę dla młodych dyrygentów. - Trzeba mieć brzmienie w rękach, poczucie przedtaktu, rozluźnienie ręki, zrozumienie dla wokalistyki i posunięcia smyczka - mówił w dwójkowej audycji "Słowa po zmroku", Kazimierz Kord. - Wielu młodych ludzi nie posiada tych umiejętności. Coraz powszechniejszy staje się wśród nich  brak solidnego wykształcenie muzycznego.

I chyba wie, o czym mówi. Naukę dyrygentury w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej rozpoczął bowiem dopiero przed trzydziestką, po ukończeniu studiów pianistycznych w Leningradzie, u słynnego pedagoga Władimira Nilsena. - Genialnie słyszał i rozumiał muzykę, nie tylko fortepianową. Od niego nauczyłem się prawdziwej muzykalności - wspomina. - Bez opieki takiego mistrza nie sposób zostać wybitnym artystą.

Polskie, a potem światowe środowisko muzyczne szybko doceniło ogromny potencjał młodego Korda. Dwa lata po ukończeniu studiów powierzono mu funkcję dyrektora, stojącego wówczas nad przepaścią, Teatru Muzycznego w Krakowie. Dyrygent postawił wtedy na geniusz, choć nie swój. Po miesiącach starań udało mu się namówić do współpracy samego Tadeusza Kantora. Ponoć decydujący okazał się argument: - to musi się podobać...

I podobało się. "Don Kichot" Masseneta w reżyserii Kantora oraz pod muzyczną opieką Korda okazał się przebojem i uratował krakowską operę przed zamknięciem. Szybko pojawiły się propozcyje z całego świata, w tym z najbardziej prestiżowej Metropolitan Opera, z którą polski dyrygent związany był przez całe dekady. Z rozrzewnieniem wspomina czasy, gdy władzę w teatrach sprawowali genialni śpiewacy i nie ukrywa swojego krytycznego stosunku wobec współczesnej dominacji reżyserów. - "Nowoczesne" inscenizacje nie trafiają do słuchaczy, bo często nie mają żadnego związku z partyturą - twierdzi. -  Nie można snuć na scenie opowieści, które nijak mają się do emocji oraz treści zawartych w muzyce.

Czy to wspomnienia z okresu, gdy pełnił funkcję dyrektora warszawskiej Opery Narodowej (2005-2006)? Wiele uwagi poświęca wciąż Kazimierz Kord Filharmonii Narodowej, z którą związany był niemal przez ćwierćwiecze (1977-2001). - Pierwsze dziesięć lat zajęło mi nauczenie zespołu grania równo i bez fałszów. Dlatego przeciwny jestem współczesnych, kilkuletnim kontraktom - wspomina. - Orkiestra jest tak dobra jak w poniedziałek.

Kordowi po raz kolejny udało się doprowadzić do wyśmienitej formy instytucję chyląca się ku upadkowi. W drugie stulecie swojej działalności warszawska orkiestra weszła jako jeden z najlepszych zespołów symfonicznych w Polsce. Zresztą Kord odbył z nią wiele tournées po Europie, USA, Australii oraz Chinach i Japonii.

Aby wysłuchać całego wywiady z Kazimierzem Kordem, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku "Złote ręce Kazimierza Korda" w oknie "Posłuchaj" po prawej stronie.



Czytaj także

Dyrygencka płytoteka

Ostatnia aktualizacja: 02.08.2010 18:36
"Moja pierwsza płyta kosztowała 173 tysiące" - o swojej fonograficznej kolekcji opowiada Łukasz Borowicz.
rozwiń zwiń