W pierwszej edycji Idola zajęła dopiero 8. miejsce, jednakże eksperci z branży właśnie w niepozornej wokalistce z Chełma widzieli największy potencjał. Nie pomylili się. Obdarzona ciepłym, silnym głosem młoda studentka psychologii do tej pory zrobiła największą karierę spośród wszystkich uczestników czterech edycji programu. Jej płyty osiągają kilkudziesięciotysięczne nakłady, zaś krytycy widzą w Ani osobę, która swoimi piosenkami podnosi poziom muzyki popularnej nad Wisłą.
- Nie oczekiwałam kariery po Idolu. To była przygoda. Wtedy najbardziej interesowało mnie śpiewanie – wspominała artystka w trójkowej audycji "Historia Pewnej Płyty". – Nie żałuję tej przygody, pierwszy raz w życiu mieszkałam w 5 gwiazdkowym hotelu, jadłam fantastyczne posiłki. Przytyłam wtedy 5 kilo. Poznałam mnóstwo fajnych ludzi - mówiła.
Jeszcze w trakcie Idola wokalistką zainteresowała się ówczesna szefowa koncernu BMG Biliana Bakić. Do swojej nowej fascynacji usiłowała przekonać niedoszłego jurora programu - Pawła Jóźwickiego, w owym czasie szefa wytwórni Sissy Records, alternatywnego skrzydła BMG.
- Kiedyś przyszła do pracy i pokazała mi na wideo występ Anki śpiewającej piosenkę Kelly Price. To było 90 sekund. Zobaczyłem dziewczynę ubraną w okropną złotą sukienkę, ale śpiewającą w taki sposób, że się spociłem – wspominał Jóźwicki.
Ania Dąbrowska
Popularny „U-Zek” wspólnie z Bilianą Bakić postanowili dać szansę obiecującej wokalistce, na początek kupując jej komputer, by mogła nagrywać swoje pomysły. Z pomocą Andrzeja Smolika, Ania Dąbrowska opanowała podstawy dźwiękowej edycji. Nowe urządzenie dało początkującej wokalistce impuls do komponowania.
- Po dwóch tygodniach od zakupu komputera Anka zaczęła przysyłać pierwsze piosenki. I to było tak, że część z nich była naprawdę od razu dobra. Pamiętam, jak przysłała "Zimę". Utwór trafił na płytę w wersji jedynie rozszerzonej o solo Tomka Ziętka na trąbce – wspominał Jóźwicki, obecnie partner życiowy artystki.
Wyprodukowaniem albumu zajął się Bogdan Kondracki, który studio zorganizował w jednym z niewielkich pokoi (2x4m) wynajmowanego mieszkania.
- Nie mieliśmy żadnego ciśnienia. Nie było założeń, że mam zarobić dużo pieniędzy dla firmy - wspominała Ania Dąbrowska. - Z niczym się nie spieszyliśmy. Umawialiśmy się na godzinę 11:00. Po drodze do Bodzia zaliczałam cukiernię, gdzie kupowałam pączki, bo oboje jesteśmy strasznymi łasuchami. I tak sobie dłubaliśmy.
Prace nad debiutem trwały w sumie rok. Album "Samotność po zmierzchu" ukazał się w 2004 roku. Płyta była promowana dwoma singlami "Tego chciałam" i "Charlie, Charlie". Ku zaskoczeniu Jóźwickiego, liczącego góra na 10 tysięcy sprzedanych egzemplarzy, debiutancki krążek Ani Dąbrowskiej szybko potroił tę liczbę, uzyskując najpierw status złotej, a do dziś platynowej płyty.
Aby poznać szczegóły powstania krążka "Samotność po zmierzchu" zawarte w reportażu Anny Gacek i Tomasza Żądy, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj".