X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Lily Allen - "It's Not Me, It's You"

Ostatnia aktualizacja: 11.02.2009 10:00
Bohaterka pierwszych stron brytyjskich tabloidów i jej popowa płyta roku. Nikt się nie spodziewał…

Lily Allen była chyba już wszystkim. Mistrzynią w gromadzeniu przyjaciół na myspace.com. Promotorką przyjaciół zdobytych na myspace.com, torując im drogę do kontraktu płytowego (vide: Kate Nash). Wyszczekaną pannicą, obrzucającą inwektywami wszystkich tych, którzy do grona przyjaciół na myspace.com jej nie przyjęli. Uczestniczką brytyjskiej edycji "Tańca z gwiazdami" (to akurat przesada, ale jej medialna wszechobecność sugerowała, że muzyka to ostatnia z rzeczy, jaka kołacze się Lily w jej niemądrej główce). Córką słynnego komika. Autorką niefortunnych wypowiedzi typu: "Nie sądzę, by narkotyki mogły kogoś uzależnić". Bohaterką pierwszych stron brytyjskich tabloidów (Lily pije, Lily zsunęły się majtki podczas imprezowania z Kate Moss, Lily atakuje fotografa, Lily zrywa z chłopakiem, Lily wysyła swoje półnagie zdjęcia członkom Kaiser Chiefs). Alkoholiczką. Ach, tak, nagrała jedną płytę, która sprzedała się w ponad trzymilionowym nakładzie, ciekawe, dlaczego?

Nie wierzę, że to napiszę: do wskazanych powyżej określeń Lily Allen od dziś dopisać może jeszcze jedno. Artystka. Bo nawet jeśli dzieje się to wbrew naszym oczekiwaniom i wyobrażeniom, nowy album panny Allen "It’s Not Me, It’s You" wystrzeliwuje jego autorkę z prędkością światła do grona najmocniejszych popowych artystów świata.
Lily dojrzała, choć jej ostatnie wypowiedzi prasowe sugerują, że wciąż posiłkuje się zasadą: "najpierw powiedz, potem pomyśl i ewentualnie zdementuj całość w sposób, którym pogrążysz się jeszcze bardziej". Na płycie rwący nurt przypadkowych myśli zostaje uporządkowany, co więcej – zostaje podany w atrakcyjnej, melodyjnej otoczce. Dostaje się George'owi Bushowi w utworze o wiele mówiącym tytule "Fuck You", eterycznej popowej burlesce, przywołującej najbardziej przelukrowane przeboiki boys-, girls- oraz mix- bandów. W podbitym bujającym rytmem "Him" Allen rozprawia się z Bogiem, zadając Mu parę niewygodnych pytań, dotyczących choćby utraty dziecka. "He Wasn’t Here" to opowieść o draniu, który dzielił swoje życie pomiędzy żonę i kochankę (nie trzeba specjalnej fantazji, by stwierdzić, kto tu był kochanką, choć sama Allen zasugerowała, że bohaterem utworu jest jej ojciec). Nie dajce się zwieść słodziutkiemu głosikowi – Lily jest porządnie wkurzona! Zresztą Allen ma pełną świadomość, że jej wokal nie pozwala na zbyt dużo, a niedostatki (względnie: poprawność) nadrabia ironią, zamierzonym przerysowaniem, karykaturą.

Tyle poziom podstawowy. Na poziomie rozszerzonym "It’s Not Me, It’s You" to perfekcyjnie zaaranżowana i wyprodukowana płyta pop (majstersztyki  to singlowe "Fear", diss na wszechobecną w Wielkiej Brytanii kulturę celebrytów, oraz "Who’d Have Known", gdzie Atomic Kitten spotyka Take That – i nie jest to zarzut). W kąt poszły słyszalne na debiucie Allen próby zmierzenia się z formatem soulu czy ska. Przebojowe kompozycje (zastrzeżenia można mieć jedynie do ograniczonej formuły melodycznej) zostały podlane najmodniejszą w tym sezonie niezobowiązującą elektroniką. Pojawiają się również nieśmiałe nawiązania do wielkomiejskiej twórczości The Kinks i Supegrass ("Never Gonna Happen") czy patentów ogranych na ścieżkach dźwiękowych spaghetti-westernów ("Not Fair").

Brytyjscy dziennikarze prorokują, że ten rok należeć będzie do śpiewających pań, by wymienić choćby debiutantki Little Boots czy La Roux. Wdzięk i lekkość "It’s Not Me, It’s You", którym oprzeć się nie da, odsadzają jednak konkurencję na bezpieczną odległość. Bo panna Allen, proszę Państwa, zachwyca, po raz kolejny wymyślając się zupełnie na nowo. Madonna? Jaka Madonna?
 

Maciek Tomaszewski