Gdyby żył, miałby 78 lat - w co trudno uwierzyć, pamiętając, jak wygląda, przemykając przez ekran w "Niewinnych czarodziejach" Andrzeja Wajdy. Krzysztof Komeda-Trzciński, zmarł dokładnie przed 40 laty: 23 kwietnia 1969 roku. Dziś jest legendą muzyki jazzowej, twórcą licznych standardów (ze "Sleep Safe and Warm", czyli kołysanką z filmu "Rosemary's Baby" na czele). Jak się z nim grało i jak dziś słucha się jego muzyki? Wyprzedzał swój czas czy był jego idealnym wytworem? Czy młody krytyk muzyczny potwierdzi po latach intrygujące związki między jazzem Komedy a polską muzyką klasyczną (Chopin? Wieniawski? Szymanowski?)?
O tym wszystkim będę dziś rozmawiał ze znakomitym saksofonistą, członkiem zespołów Komedy - Zbigniewem Namysłowskim oraz z krytykiem muzycznym młodego pokolenia, Michałem Mendykiem.
Zapraszam, Jerzy Sosnowski
Klub Trójki - O TYM SIĘ MÓWI!!!