X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Band of Horses - "Infinite Arms"

Ostatnia aktualizacja: 12.05.2010 10:04
Wreszcie wrócili, znów w pełni sił, biorąc nas w objęcia swoich bezkresnych ramion.

W tej trwającej już prawie cztery lata sentymentalnej podróży z jednego na drugi brzeg Stanów trasą Seattle-Północna Karolina, przyszedł wreszcie czas na długo wyczekiwany przystanek numer trzy. I chociaż podczas słuchania piosenek grupy Bena Bridwella

często ogarniał nas przeszywający smutek, to bez nich też tak jakoś smutno było. Dobrze jednak, że wreszcie wrócili, znów w pełni sił, biorąc nas w objęcia swoich bezkresnych ramion - z 46 minutowym materiałem, którego długość w kontekście poprzednich wydawnictw wydaje się wręcz epicka.Jeśli ktokolwiek po usłyszeniu promującej album pary "Compliments" i "Laredo" myślał, że ci amerykańscy kowboje podążą śladem przestrzennych southern-rockowych pieśni, Bridwell wraz z kolegami mogą uścisnąć sobie dłonie z udanego wkręcenia swoich fanów. Band Of Horses zawsze przecież umiejętnie godzili głośne z cichym, podniosłość równoważąc cichym sentymentalizmem. Nie inaczej jest tym razem, bo wspomniane na wstępie dwa mocno bujające kawałki razem z hałaśliwie galopującym "Northwest Apartment" to raczej rodzynki w cieście spokojnego, czasami wręcz wstydliwie intymnego zawodzenia. A więc przy okazji koncertów, znów w ruch pójdą i zapalniczki, i łokcie.

Zaczyna się jednak dla nich tradycyjnie – smyczkowo-gitarowe "Factory" z porywającym, głównie w refrenach wokalem kontynuuje tradycję ich wyśmienitych albumowych otwieraczy. Czarujące harmoniami "Blue Beard" łatwo nazwać efektem zasłuchiwania się w debiucie Fleet Foxes, którym z kolei wcześniej można było z powodzeniem przypisywać umiłowanie wielkiego przeboju BoH "Everything All The Time". Natomiast wieńczący całość sześciominutowy, swoiście uduchowiony "Neighbor" nakazuje przypomnieć sobie genialne zakończenie ostatniego dzieła Iron & Wine. Na uwagę zasługuje na pewno pierwszy w historii zespołu dobroczynny akt oddania przez Bena mikrofonu. W "Older" trafił on do najpulchniejszego z całej piątki klawiszowca Ryana Monroe, który okrasił całość trzyminutowym powiewem country. Zestaw uzupełnia dotychczas najbardziej radiowy spośród wszystkich ich piosenek. "Dilly", bo to o nim mowa, może nie zaskakuje tak, jak choćby kiedyś "Soul Meets Body" ultrasów z Death Cab For Cutie, ale potencjał singlowy ma z pewnością nie mniejszy. Tak, to na pewno jest jeden z większych hitów tego roku.

Band of Horses - "Dilly"


Wliczając więc nietypowy angaż Ryana, gitarowy popis Tylera Ramseya w pierwszym singlu, czy perkusyjne kanonady Creightona Barretta w najbardziej nośnych fragmentach, wcielona została w życie zasada wspominanego przy okazji wywiadów demokratycznego podejścia do współtworzenia. Na "Infinite Arms" każdy z muzyków ma  swoje pięć minut. Jak to dobrze, że my jako słuchacze mamy o czterdzieści minut więcej.

Kamil Białogrzywy