X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Morrissey - "Years Of Refusal"

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2009 08:25
Niechaj pokój zapanuje między tymi, którzy nowego Morrisseya uznają za autoplagiat, a tymi, którzy rzekną, iż to jego kolejna dobra płyta, albowiem i jedni, i drudzy mają rację.

 "To wszystko to jest jedna piosenka" - odpowiedział kiedyś Neil Young człowiekowi z publiczności, który oskarżył go o twórcze powtarzanie się. Podobnymi słowami mógłby zbyć krytyków kończący w tym roku 50 lat Moz, który nie dość, że od trzech dekad nie zmienił sposobu czesania się, to i w ciągu tych lat niespecjalnie był zainteresowany żonglerką muzycznymi konwencjami. Dobrze widać to na przykładzie jego XXI-wiecznych albumów, z których piosenki można by śmiało ze sobą przemieszać, a powstałe w ten sposób nowe krążki nie straciłyby nic na spójności. Zarzut? Bynajmniej. Tym większe brawa dla Moza, że w swym konserwatyzmie ciągle pozostaje interesujący.

Nie do końca jest tak, że na "Years Of Refusal" zupełnie nic się nie zmienia, gdyż pod względem brzmienia jest to najbardziej punkowy i agresywny album w całej solowej dyskografii Moza. Nagrane na setkę piosenki stylowo rzężą w głośnikach przesterowanymi gitarami. Celuje w tym zwłaszcza znakomity, siarczysty opener "Something Is Squeezing My Scull", który razem z eksplodującym w refrenie "It’s Not Your Birthday Anymore" stanowią prawie "dziesiątkowe" strzały. Warto w tym miejscu wymienić nazwisko Alaina Whyte’a, współkompozytora owych piosenek, który w ostatnim czasie odpowiedzialny był za najlepsze momenty Moza, bo i spod jego ręki wyszło "Life Is A Pigsty", "First Of The Gang To Die", jak i "Irish Blood, English Heart". Przeważnie dobry poziom trzymają pozostałe fragmenty płyty. Duża w tym zasługa charakterystycznych słodko-gorzkich tekstów Morrisseya. Samotność, niespełnienie, gniew i bezsilność już chyba na zawsze pozostaną głównymi składnikami emocjonalnego farszu jego liryków. Szczęśliwie po latach przewijającego się przez kolejne płyty, bezskutecznego wołania o miłość Moz ciągle potrafi pozwolić sobie na zdrową autoironię: "I was driving my car. I crashed and broke my spine. So, yes there are things worse in life than never being someone's sweetie" ("That’s How People Grow Up"). W utworze tym w pewnym sensie rozlicza kwestię swoich miłosnych oczekiwań, uświadamiając sobie, iż całe życie czekał na kogoś, kto nie istnieje. Puentę stanowi zamykający całość "I’m OK By Myself", w którym zdradza coś, co w sumie wiadomo już od dawna: "I find i'm OK by myself and i don't need you". Straszna prawda kryjąca się za tym wyznaniem brzmi: w rzeczywistości my potrzebujemy samotności Morrisseya. Potrzebujemy, by śpiewając o swoim niepoukładaniu, wyśpiewywał, a zarazem czule wykpiwał naszą życiową bezradność. Byśmy w chwilach, kiedy nikt nas nie kocha, mogli zawsze liczyć na poklepanie po plecach od starego dobrego Moza. Pod tym względem płyta "Years Of Refusal" z nawiązką spełnia owe oczekiwania.

 

Bartosz Chmielewski


 

.

Zobacz więcej na temat: Alternatywa
Czytaj także

23 lutego 2009 - Morrissey - "I'm Throwing My Arms Around Paris"

Ostatnia aktualizacja: 23.02.2009 00:00
rozwiń zwiń