Potem był ich występ dla tysiąca zaproszonych gości w londyńskiej Brixton Academy i koncert na Strahovie w Pradze dla 140 tys. ludzi i ich prezydenta, przyjaciela zespołu - Václava Havla. Z Jaggerem rozmawiałem jeszcze później, z Richardsem i Wymanem przy innej okazji. Mick zażyczył sobie nawet wydaną ostatnio w Polsce książkę o ich wizycie w 1967 roku i bardzo ładnie (na piśmie) za nią podziękował.
Niezwykłe opowieści o zespole sprzedał nam na antenie Trójki i przy późniejszej butelce wina autor 23 teledysków Stonesów i ich słynnego, przez lata leżącego na półce – "Rock'n'Roll Circus" - Michael Lindsay-Hogg. I jeszcze koncert w O2 w Londynie, początek ostatniej w karierze trasy, minimalna scenografia, strasznie gruby i wciąż obłędnie grający na gitarze Mick Taylor i pół roku później powrót zespołu do Hyde Parku, choć z ciszą nocną o 22.30! Mam wrażenie, że znam ich najlepiej ze wszystkich. Te sześć godzinnych odcinków to za mało na TAKĄ historię.