Przedziwny, choć nie jedyny oczywiście w historii rock'n'rolla przypadek zespołu, który prywatnie się nie znosił (co zresztą wkrótce zaowocowało jego rozpadem), ale na scenie wzajemnie się napędzał. Historia dopisała wieloodcinkowe post scriptum - już w XXI wieku cała trójka zagrała serię koncertów w londyńskim Royal Albert Hall i nowojorskim Madison Square Garden. Jak mówią wtajemniczeni - głównie za sprawa Claptona, który chciał w ten sposób pomóc swoim kolegom, których kariery potoczyły się mniej komercyjnie. Jack Bruce nagrał w Abbey Road i wydał nowa płytę (2014), a niedawno zagrał w Polsce. Nie dopisuje mu zdrowie, podobnie jak Gingerowi Bakerowi, któremu reumatyzm praktycznie uniemożliwia już grę na perkusji.
Obraz o tym szaleńcu "Beware of Mr. Baker", wygrywający kolejne festiwale filmowych dokumentów, polecam każdemu zaraz po wysłuchaniu programu.